2010-11-21, 13:09
|
#11
|
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Cytat:
Napisane przez v-x-n
Jednak z reguły ze wszystkim się wyrabiam, a zbliżający się termin daje mi niezłego kopa. Zauważyłam, że pracuję zdecydowanie lepiej, wydajniej, efektywniej i szybciej gdy czuję presję.
|
miewalam/miewam bardzo podobnie - metoda Pareto, slyszaly? 20% czasu, który przeznaczymy na naukę przyczyni się do osiągnięcia 80% efektu końcowego. Pozostałe zaś 80% wykorzystanego czasu, przełoży się jedynie na 20% rezultatu.
ja tez jestem osoba, ktora 'budzi' sie na za 5 dwunasta.. ZAWSZE, ale to ZAWSZE wszystko odkladalam. Najlepiej widac to bylo podczas studiow kiedy dziewczyny siadaly do nauki przed egzaminem na 2/3 tygodnie przed, a ja na noc przed.. Tyle, ze dla mnie to bylo zamkniecie sie w pokoju i przerwa co kilka godzin na toalete i zrobienie sobie herbaty. Potrafilam siadac o 13ej popoludniu i konczyc o 6ej rano ale cos za cos.. bo cale pol roku sie 'leserowalam' by w ostatnie dwa dni nadrobic wszystko. Zle na tym nie wychodzilam, jak tak teraz na to patrze, aczkolwiek wydaje mi sie, ze takie osoby z reguly nie maja tez kontroli nad swoim zyciem.. bo ja tak nie chce - dla mnie strach jest najlepszym 'kopem', wlasnie ten noz na gardle i on mnie najbardziej motywuje, ale uczucia tego nie lubie nie wiem czy mozna to zmienic - slyszalam kiedys o kalendarzach - zeby zapisywac w nim wszystkie cele na kolejny dzien i 'odhaczac' po kolei - podobno uczucie satysfakcji pod koniec dnia dla takich osob z tendencja do prokrastynacji jest ogromne. Ale nie wiem, nie mialam szansy sie przekonac.. a w ogole 'prokrastynacja', to slowo z jezyka angielskiego 'procrastination', ktore wlasnie oznacza odkladanie rzeczy na pozniej.
|
|
|