Ale naskrobałyście!
Prawie 2 godziny was czytałam...
Widzę, że panuje zagożała dyskusja na temat "Święta - co z dukaniem?"
Ja osobiście uważam, że torchę przesadzacie. Nie wiem kto konkretnie, bo nie zwracam uwagi na podpisy

Twierdzenie, że jeśli ktoś sobie planuje zrobić 'święto' w wigilie jest mijaniem się z celem, to dla mnie przesada.
Co jemy w wigilie?? RYBY, ja np. poprosiłam rodziców o pstrągi z piekarnika. Warzywka typu KAPUSTA KISZONA Z GRZYBAMI (a to można jeść przecież), barszcz 'na uśmiechu' , czyli na kostce rosołwej, a to też można jeść, pierogi co prawda są zabronione, no bo mąka w cieście. Ale czy zjedzenie 3 pierogów jest naprawde mijaniem się z celem? Jesz przede wszystkim dla farszu, tak? Można nawet to ciasto zostawić na boku tależa. Ciasta? Co za problem, żeby zrobić sernik Dukanowy? Jak całej rodzinie smakuje, to robić, robić! Makiełki? Makówki? No cóż, UWIELBIAM... ale w tym roku postaram się nie skuśić, no bo to sam mak, bakalie i bułka namoczona w mleku z miodem. Ale jak nie będę umiała się powstrzymać, to chociaż postaram się tylko spróbować, a nie zeżreć całą miskę
Więc podsumowując... Nie popadajmy w paranoje, kochane moje! Bo widzę, że niektórzy tutaj przeginają w jedną stronę, a inni w drugą.
Moja rada: Jeśli wiesz, że nie dasz rady nie grzeszyć w święta, no to postaraj się, żeby na stole były potrawy zmodyfikowane na tyle, by nie szkodziły tak bardzo twoim efektom dietowania. Zrób dukanowy sernik, nie jedz ciasta z pierogów, poproś, by było mało grochu w kapuście, nie smaż ryby na tłuszczu, tylko upiecz w piekarniku I BĘDZIE GITEZ!
Przynajmniej ja obrałam taką opcję, o!
A na 25 i 26 grudnia zaplanuj dzien proteinowy. Pierś z indyka z piekarnika, albo coś koło tego. Pysznie dla całej rodziny, a ty będziesz się trzymać diety.




: ehem:
