Re: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Ja też uważam, ze jeśl coś ma swoja cenę to płacę właśnie tę cenę, bo dana osoba i tak ma albo z tego prowizję albo pensję. Czasem zdarza mi się zostawić napiwek, jak w restauracji jestem w szczególny sposób obsłużona (a zdarzyło się tak z 3 razy). Mój znajomy natomiast zostawia zawsze i to całkiem spore, bo jak płaci 70 z rachunku to kładnie 100 i wychodzi. Mnie na to nie stać.
__________________
Przeznaczenie rozdaje karty, my tylko w nie gramy.
|