Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-12-02, 09:52   #689
Coma_
Zadomowienie
 
Avatar Coma_
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 552
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość
Coma, bierz od razu drugiego, nic nie daje takiej rozrywki jak dwa koty w domu, wiem co mówię
Powiedz coś więcej o kocuchu, u siebie go będziesz miała czy u rodziców?

Ja to bym mogła siedzieć cały dzień w domu i patrzeć jak śnieg pada. Niestety trzeba będzie wyleźć na to zimo...

W ogóle jestem strasznie wściekła na siebie. Nadal nie zadzwoniłam tam gdzie miałam zadzwonić... Już kilka razy brałam telefon do ręki, dwa razy nawet wybrałam numer - akurat nikt nie odbierał. A miałabym to za sobą... No przecież to trzeba być całkiem nienormalnym żeby się z jednym telefonem tak pieścić Jak ja będę w przyszłości inne sprawy załatwiała przez telefon - nie wiem, przecież to chore jest no...
Zawsze miałam "problemy" z dzwonieniem, wolałam iść osobiście, napisać mejla, kilka rzeczy zdarzyło mi się przez to zawalić. Ale to już przechodzi wszelkie pojęcie. Kolejna ważna rzecz którą muszę u siebie zwalczyć
I w ogóle ostatnio za przeproszeniem "dałam d**py", znowu wszystko odkładam na jutro...
Lipcowa, musisz wziąć się w garść im szybciej pokonasz problem, tym lepiej Ci będzie później! Wyobraź sobie, że dostajesz wymarzona pracę i codziennie musisz wykonać kilka telefonów... na takie blokady nie ma miejsca we współczesnym świecie - niestety

Kotka zaproponowała nam właścicielka mieszkania, które wynajmujemy w trzy osoby (3 pokoje). Opiekuje się ona kotami na swojej działce, sterylizuje je, leczy, szczepi itp. (taka wariatka trochę) hehe Moja poprzednia współlokatorka miała uczulenie na sierść, więc zwierzak nigdy nie wchodził w grę. No ale sie wyprowadziła i od września mam nowa koleżankę, i ona też chciała kota i jest tak samo ucieszona jak ja Trzecia koleżanka nie skacze z radości, ale kot jej w ogóle nie przeszkadza - będziemy więc opiekowac się nim we dwie. Jest mi to bardzo na rękę, bo sama nie mogłabym się nim zająć, za dużo pracuję

Pan kotek jest młody, ale już "dorosły", wysterylizowany i garnie do ludzi. Trzeba go tylko zaszczepić, ale tym się zajmie właścicielka mieszkania Poza tym podobno ma traumę, bo przy nim otruto 4 małe kociaki i przez to bardzo potrzebuje hmm... bliskości - to słowa naszej lekko stukniętej właścicielki
__________________


Edytowane przez Coma_
Czas edycji: 2010-12-02 o 09:53
Coma_ jest offline Zgłoś do moderatora