[obywatelka planety Ziemia]

ja robie tak ze jak mam supełek to go chowam w sutasz i nic nigdzie nie wystaje. Czyli zaczynam sobie szyc i mam ogonek, robie kilka ruchów wiec nic sie stabilizuje, biorę druga igłe i ten wystajacy ogonek wplatam w zszyty juz sutasz i to wtedy nie ma prawa mi wyjsc nigdzie. Potem mysle ze chyba przesadzam bo tył i tak bedzie podklejony, ale jakos tak mi perfekcjonizm sie przykleił do tej techniki i tak juz zostało
a co do uczenia sie-najlepiej wychodzi gdy sie spróbuje, nie robie zgodnie z tym co widac na tutorialach