Hola, hola

Mama dobrze wie, że mam słabą wolę.. wie, że staram się schudnąć, wie, że jestem na diecie.. więc z łaski swojej mogłaby mi na siłę to torebki nie wpychać batonów
![:]](//static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
Nie oczekuję że mi zaserwuje dukanowy obiad... ale zamiast mnie choć wesprzeć to mi rzuca kłody pod nogi znając dobrze moją wolę.
Wystarczyłby mi nawet brak wsparcia i brak "kłód"

Oczywiście, że to mój wybór i mogłabym wywalić te batony do barku jak wrócę do domu ale każdy z mojej rodziny wie, że na 99% je zeżrę
![:]](//static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
Ja sama jak robię zakupy to dukanowe i absolutnie wybieram omijanie regałów z czekoladą

I nieraz mówię mamie "nie nie chcę ciasta do kawy.. mamo jestem na diecie.. nie no, nie dawaj mi..." a ona poda mi kawę i postawi ciasto przed nosem mówiąc "specjalnie dla ciebie kupiłam bo wiem, że lubisz"
No i ja choć się opierałam i wzbraniałam to na końcu i tak wsunęłam ten kawałek babki.. a potem wyklinałam w myślach na siebie (nie mamę).
Ale już jestem u siebie i się do mamy nie wybieram w najbliższych dniach

No i dzięki temu wiem, ze nie zgrzeszę bo mnie nikt nie będzie kusił

Słodycze same w sobie mnie nie korcą jak leżą gdzieś w domu bo o nich nie myślę.. najgorzej jak ktoś mi zaszczepi w głowie myśl. A jak zacznie namawiać i nęcić no to już po ptokach i przepadłam.