Pod dom księdza bernardyna
zajechała limuzyna
z niej wysiada chłopak młody
i tak spowiedź sie zaczyna
proszę księdza bernardyna
całowałem sie z dziewczyna
o mój chłopcze to rozpusta, całowałeś dziewczę w usta
trochę niżej proszę księdza
proszę księdza bernardyna
o mój chłopcze, nie przeżyje całowałeś dziewczę w
szyje
trochę niżej proszę księdza
proszę księdza bernardyna
o mój chłopcze, to wystepek całowałeś dziewczę w pępek
trochę niżej proszę księdza
proszę księdza bernardyna
o mój chłopcze, to obłuda całowałeś dziewczę w uda
trochę wyżej proszę księdza
proszę księdza Bernardyna
Kładę na cię,
święta lupę, całowałeś dziewczę w parararara....
Nie z tej strony proszę księdza
proszę księdza bernardyna
o mój chłopcze ja cię gwiżdżę, całowałeś dziewczę ...w pa ra ra..
To już koniec drogi chłopcze
Za to nie ma rozgrzeszenia
Niechaj zginę w wiecznej męce
całowałem dziewczę w ........... ręce
********
Mam ci-pe...łną marzeń główkę,
Morze myśli me rozmarza.
Mam prześliczną małą łódkę,
Tylko brak mi... marynarza.
W łódce małej i ciaśniutkiej,
By poszerzyć krąg podróży,
Niech marynarz wetknie w łódkę
Jakiś maszt, możliwie duży.
Jestem bardzo młoda jeszcze,
Obca morska mi robota.
Och, cudowne czuję dreszcze,
Gdy mnie uczy trzymać szota.
I nie było wcale smutno,
Gdy dokoła wody tafla,
A marynarz podniósł płótno
Żagla wzwyż, stawiając gafla.
Aż się rozszalało morze,
W górę, w dół, ja ptakiem, rybką!
Sztorm, och, błagam dobry Boże,
Niech się skończy... nie za szybko!
Gdy ucichły w końcu fale,
Drżąc zmęczona się rozmarzam.
Nie jest takie smutne wcale
Ciężkie życie marynarza...