[gorica]

Drogie Wizażanki! Pracuję w firmie zatrudniającej 6 osób, małe biuro. Szefowa z jedną panią są w jednym pokoju, 3 chłopaków w drugim, a ja pracuję w takim pokoiku z aneksem kuchennym. Czyli że te wszystkie osoby jedzą sobie posiłki dosłownie za moimi plecami.
Zdążyłam się do tego przyzwyczaić, choć jajka, ryba albo sałatki mnie rozwalają poprzez swój intensywny zapach.

Od jakiegoś czasu jeden z chłopaków (syn szefowej z resztą) raz na jakiś czas myje też tu zęby. Szczotkę i paste trzyma pomiedzy kawą i herbatą. Zwróciłam mu 2 razy uwagę żeby mył zęby w łazience. Za drugim razem się obraził i od ok. 2 miesięcy się do mnie nie odzywa, tylko cześć. Ja uważam, że jak się nie odzywa to niech sobie to cześć daruje i w ogóle nie rozmawiamy.
Ostatnio widziałam ze znowu mył te zęby. Czyli nie dotarło.

Konsultowałam się ze znajomymi i wszyscy uważają ze to obrzydliwe, że on w moim pokoju jak by nie było zrobił sobie łazienkę. Jeszcze czekam aż zacznie podmywać się pod pachami itd. jak tak się rozochocił. Myślałam o odwecie w formie wstawienia między cukier i herbatę paczki podpasek, ale to jednak jest niskich lotów pomysł.

Zdecydowałam że jak jeszcze raz to zrobi to powiem szefowej żeby mnie przeniosła z tego pokoju i niech on tu siedzi albo co. (Choć jest tu mało miejsca więc pomysł nie przejdzie).

Moje pytanie, czy ktoś z Was miał podobny problem i jak go rozwiązał?