2010-12-16, 09:18
|
#2107
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: pod Poznaniem
Wiadomości: 1 149
|
Dot.: Styczeń, Luty już za pasem, czas przywitać się z Bobasem - styczeń-luty 2011 cz
muron Reni faktycznie lekko chyba przesadza ale z informacji o szczepionkach się ucieszyłam 
Odnośnie porodów rodzinnych......Jeśli pamiętacie miałam rodzić gdzie indziej niż jednak urodziłam i nawet powiem Wam, że się z tego cieszę 
Bo jak usłyszałam, że moja mama też chce być przy porodzie to mnie zamurowało.
Kocham ją, jest moją mamą, ale czułabym się bardzo niekomfortowo 
W grę wchodził tylko mój mąż 
I nie czułam skrepowania kiedy widział mnie w tej sytuacji.....
A powiem Wam, że raczej trudno uniknąć zobaczenia choćby kawałka krocza podczas porodu. Przecież głowa nie jest znowu aż tak daleko od krocza.....Poza tym wiele z nas chce przyjmować jakieś inne pozycje podczas porodu, kiedy się prze odruchowo podciąga się kolana na siebie i chwyta się za uda. No nie wiem, ale wydaje mi się, że trudno wtedy czegokolwiek nie zauważyć 
A pępowinę jak ma facet przeciąć?? To nie jest sznurek nawinięty na szpulkę, który rozwija sie na dwa metry akurat za głowę partnerki, trzeba podejść bliżej.
Mój mąż owszem był wystraszony i przejęty, ale myślę, że bardziej faktem, że to już i tak szybko Widok krwi go nie przeraża 
Zresztą widział też jak rodzi się łożysko i jak wygląda i wcale nie stał w moich nogach tylko obok głowy.....
A jeśli chodzi o relacje w tej chwili... Tydzień po porodzie pytał kiedy będzie można bo ma na mnie ochotę 
Wszystko zależy od człowieka. Jednemu nie będzie to przeszkadzać a drugi na widok szpitala już będzie mdlał.
|
|
|