Zobaczymy

Ja też za bardzo nie lubię chodzić po lekarzach, z resztą, to też nie takie proste teraz

Szalik super
Ja zawsze sobie myślałam, że jak znajdę już faceta, z którym będę chciała spędzić życie, to naprawdę będzie mi to obojętne, czy jako jego żona, czy nie żona

Jeśli jednak dla niego ślub będzie ważny, to dla mnie nie problem, ot kompromis jeden z wielu

Ale ślub tylko cywilny wchodzi w grę. Zgadzam się też z tym, że ślub nie jest żadną gwarancją trwania związku, to zależy od ludzi. I jeśli my nie będziemy się starać, to żebyśmy przysięgali przed obliczem wszystkich bogów świata, nic z tego nie będzie.
Ja też mam mobilną pracę z możliwością większości robienia w domu. Z jednej strony to komfort, ale z drugiej, to ja potrzebuję realnego kontaktu z ludźmi. To raz, a dwa. Pewnie ciężko byłoby mi się zebrać do pracy w takiej sytuacji
To już nawet nie chodzi o to, że facet może być, albo może nie być. Różnie się życie układa. Czasem w grę wchodzi wypadek, choroba. I co wtedy? Co z ubezpieczeniem, rentą, emeryturą, co z doświadczeniem potrzebnym do zatrudnienia? Owszem, chciałabym pracować też dlatego, żeby mieć swoje pieniądze i mieć w związek taki sam wkład to raz, a dwa, nie naprawdę ciężko mi jest wyobrazić sobie, że mi ktoś nagle wylicza na co mi da, a na co mi nie da.
Szalona
