|
Dot.: Obrażony...
jezeli zaprosilas go na wesele to ja sie mu nie dziwie, jakbys sie czula idac z kimkolwiek na wesele gdzie nikogo nie znasz i zostawiłby cie sama sobie na wiekszosc czasu?
strzeliłabys focha, co zrozumiane.on ci miał dotrzymywac towarzystwa, w koncu osoba towarzyszaca, ale ciebie nawet nie bylo w poblizu
moim zdaniem zachował sie tak jak wiekszosc na jego miesjcu by sie zachowała
zapomniałam dopisac, wesele to wesele, wlasnie impreza jakich wiele. w koncu robi sie je dla gosci, rodziny a twoj partner byl gosciem
__________________
"Cause I may be bad but I'm perfectly good at it "
|