[annLee]

Napisane przez celka2000

a my znowu wzywamy lekarza. Zuza wziela 2 antybiotyki pod rzad i znowu kaszle, rzezi i smarka Ledwo jej ten antybiotyk przestaje dzialac i juz. Ja wyjatkowo zdrowa jestem. Z domu Zuza nie wychodzi przez te choroby juz tygodniami. Synek jest u babci, wiec to nie on przynosi z przedszkola. Co jest grane to nie wiem.

Napisane przez Kancia

celka mnie zastanowiło jedno ostatni, ze i babka ze szpitala i ten ostatni laryngolog tez ze szpitala, mówili, ze za duzo antybiotyków dzieci dostają bo 90% obecnych chorób to wirusy

no właśnie mnie się też tak wydaje
a antybiol niestety bardzo wyjaławia organizm i jest on bardzo narażony na wszelkie inne zakażenia/łapanie kolejnych wirusów i dopóki nie uda mu się odbudować( choć w minimalnym stopniu) odporności to chłonie jak gąbka
Wy nie musicie chorować-wystarczy,że macie kontakt z innymi ludźmi... w sklepie,pracy,autobusie,k toś na Was prychnie i z ubraniami/na sobie przynosicie.Pewnie o rękach pamiętacie.

No i właśnie nie wiem jak to jest,że u tych małych od razu antybiola ładują czy te infekcje faktycznie od razu bakteryjne się robią?czy boją się i dają profilaktycznie?:rolleyes : nie mam pojęcia
ja sama z T.mam problem i nie chcę ryzykować konsekwencji,bo pewnie są gorsze niż u ZU
No,ale właśnie-u Zu byłam pewna,że wirus jakiś choć gorączkę lekką miała przez 2dni-to u Tośki co to było? przecież ewidentnie to samo i od niej no,ale skoro lekarka słyszała jakieś zmiany z prawej strony płuca to widocznie mocniej/głębiej ją dotknęło?czy może ta odporność jeszcze taka niska,że od razu mocniej kopie?
jak ktoś wie to niech mi wytłumaczy

Adi nadal ma zapalaenie oskrzeli ale nie dostaje antybiotyku leczymy inhalacjami i jest chyba lepiej, ofc jak na moje ucho

Twoje ucho pewnie dobrze słyszy super
a inhalujecie się samą wodą czy jednak jakieś leki?
Isoprinosinum kiedyś brał? Nam na wirusa bardzo pomogła
czy ja dobrze kojarzę,że kupiłaś bańki?

Napisane przez celka2000

zobacze co powie dzisiejszy lekarz. Mam nadzieje, ze nie kolejny antybiotyk, bo jak dla mnie to jest jasne, ze one po prostu nie pomagaja, tylko chwilowo blokuja objawy. Sa albo zle dobrane, albo to wirus i jest oporny na antybiotyk. Od tej ospy to moja Zuza nie moze wyjsc z chorob. Jakas masakra normalnie.
Musze jej porobic wymazy. Nie wiem jak sie do tego zabrac. Chyba musi wyzdrowie najpierw zeby ja ciagac po laboratoriach. A ze nie moze wsydrowiec, to sie kolo zamyka. Ona juz 3 razy antybiotuk brala. A Adasiek choc tak czesto choruje to jednak przez pierwszy rok zycia uchowal sie bez antybiotyku.

Zu do tej pory jeszcze nie miała...a Tośka w wieku 6mcy pierwszy
a z tymi wymazami to chyba w czasie choroby się powinno,zeby dobry antybiol dobrać? czy źle kojarzę?

Jeszcze a propos inhalacji. Zuza byla na antybiotyku jak sie jej katar zaczal i zaczela pokalsywac, wiec inhalujemy ja kilka razy dziennie sola fizj. (nie stosowalismy nic dodatkowo na wlasne reke, bo przeciez brala antybiotyk, no i w koncu miala zapalenie uszu/gardla a nie oskrzeli). No i pomimo profilaktycznych inhalacji i brania antybiotyku zaczela kaszlec jak gruzlik.

wg.moich ostatnich doświadczeń na początek infekcji najlepszy jest jednak Pulmicort-oczywiście jeśli kaszel się pojawia.Jeśli kaszel robi się mocniejszy to Berodual a jak mokry to połączenie z Mucosolvanem w syropie.
a wg,mojej wiedzy zapalenie uszu,gardła i oskrzeli jest połaczone i chyba nawet to samo świństwo je wywołuje
nam mimo antybiotyku zaleciła ostre inhalowanie-Berodualem i Pulmicortem,z tym,że u nas oskrzela były na rzeczy
hmmm... a może ten początek był wirusowy,antybiol osłabił a nie wyleczył i zesżło niżej?

dla Was!