Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pytanie zachowanie....
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-12-31, 19:22   #2
shiava
Zadomowienie
 
Avatar shiava
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 318
Dot.: Pytanie zachowanie....

Cytat:
Napisane przez Chrisbig Pokaż wiadomość
Witam.

Jestem mężczyzną i chciałbym wiedzieć co sądzicie o zachowaniu jakie za chwilę opiszę.

Jestem z narzeczoną od 3 lat i dokładnie tydzień przed świętami dostałem ostrego kopa. Kiedy zauważyłem że cały czas jej telefon był przy niej i nie spuszczała z niego wzroku wzbudziło to moje podejrzenia, więc kiedy usnęła wyciagnąłem jej telefon z kieszeni i zaczałem czytać wiadomości jakie pisała z jakimś "Tomussiem ". Byłem w szoku i od razu po tym ja obudziłem, zapytałem ja co to ma być , oczywiscie odpowiedz była tego typu ze olała mnie i nie wytłumaczyła nic.Poszła dalej spać. Uświadomiłem sobie, że miała wszystko co potrzebowała, wspierałem ja w trudnych chwilach po tym jak poroniła. Zabolało mnie że zostałem okłamany,oszukany,wykorzy stany.Wyjaśnię dokładnie słowo wykorzystany w moim przypadku....wszystkie opłaty i rachunki wziąłem na siebie, wszelkie sprawy naprawy jej auta za moje pieniądze również.Jej obowiązkiem było żywienie nas co jak się okazało było znikome.Nie pisze tu o pustej lodówce ale o tym że kiedy miała 2-4 dni wolnego od pracy nic nie zrobiła na obiad. wolała zamówić jakąś pizze.
Święta spędziłem sam -nie miałem czym jechać do swoich , bo ona pojechała autem do rodziców którzy mieszkają niedaleko nas. Po świętach rozchorowałem się, zapowiadał się tydzień w łóżku.

Dzisiaj, czyli w sylwestra przyszła rano do mnie pokoju i zaczęła rozmowę i przepraszać mnie za wszystko i obiecując ze się zmieni. Wybaczyłem to co zrobiła ale postawiłem warunki co do opłat że wszystko na "pół"będziemy opłacać i będzie musiała się postarać bo zaufanie u mnie buduje się bardzo długo i liczą się czyny od słowa. Po chwili zbiła mnie pytaniem czy idę gdzieś na sylwestra?nie zauważyła że jestem dalej chory i nie w głowie mi imprezowanie.to powiadomiła mnie od razu że idzie do koleżanki i że wróci jutro jak będzie mogła prowadzić.

Zawsze związek traktowałem na stopie że budujemy go razem, ale w taki dzien jak dzisiaj pokazala ze licza sie dla niej znajomi niż ja.


Wytłumaczyłem jej że chciałbym zeby została ze mna i przywitamy nowy rok razem kieliszkiem szampana.Więcej i tak nie mógłbym pić bo dalej biore antybiotyki.

I pojechała a ja poczułem się jak MURZYN.

Mógłbym jeszcze napisac kilka dodatkowych sytuacji przedstawiających ją w niekorzystnym świetle.


CO ZROBILIBYSCIE NA MOIM MIEJSCU???
Zostawilibysmy ją
Sorry ze tak lakonicznie, ale to jedyne co nasuwa mi sie na mysl po przeczytaniu Twojego posta.

Edytowane przez shiava
Czas edycji: 2010-12-31 o 19:23 Powód: dopisek
shiava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując