2011-01-03, 22:23
|
#12
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 116
|
Dot.: Nie potrafię zerwać.
Cytat:
Napisane przez laisla
Moim zdaniem w tym przypadku jak i w większości przypadków nieuchronnych rozstań takie rozwiązanie, które sugerujesz jest najgorsze z możliwych. I to dla obu stron. Krótkie cięcie i koniec, inaczej sytuacja jest niejasna, ciągnąca się (a szkoda czasu autorki) i bolesna tak jak długie borowanie chorego zęba bez znieczulenia.
...aby nie wywoływać w nim napadów histerii..no sorry ale czy ona ma do czynienia z dzieckiem specjalnej troski z którym to trzeba jak z chińską porcelaną czy z dorosłym facetem, nieco rozmemłanym ale jednak..
|
Sądzę, że nie ma do czynienia z dzieckiem, ale z osobą, która nie jest pewna tego co chce, niekoniecznie pewną siebie pod względem emocjonalnym. Poza tym COŚ sprawiło, że się z nim związała, pokochała go, więc chociaż z tego względu należy mu się jakikolwiek szacunek, bo obdarowując go nim obdarowuje ona i siebie tym. Trzeba umieć odejść z klasą. Sądzę, że mało kto chciałby zostać porzucony tak z dnia na dzień, tak nagle. Jeśli będzie robiła to etapowo jest szansa, że on sam pojmie, iż nie są dla siebie stworzeni, a o to chodzi. Często, gdy się zerwie raz a porządnie niby wtedy wcześniejsze sympatie lubią walczyć dalej o swoje twierdząc, że to na pewno wcześniej musiało być pomyłką itd. Nie każdy ma na tyle godności i siły, żeby pogodzić się od razu z decyzją osoby, która wcześniej była dla niego całym życiem.
|
|
|