[Monte Christo]

Napisane przez karolynka90

Eeej Monte, nie uogólniaj, ja tylko grzecznie podczytuję sobie wątek bez rzucania się na nikogo.

Btw, przypomniało mi się jak koleżanka opowiadała mi, że w LO miała znajomą - tzw. "utrzymankę".
Dziewczyna jeździła sobie na szalone weekendy ze swoim sponsorem, dostawała prezenty, którymi ochoczo chwaliła się w szkole.
To był dla niej powód do dumy.
Cóż, jak widać, różni są ludzie, różne mają zasady moralne.

Gdyby taka dziewczyna miała odwagę jeszcze przyznać się przyszłemu mężowi. Przepraszam - pochwalić się. Wogóle jak tym można się chwalić, przecież w moim liceum taka dziewczyna byłaby pierwszą ofiarą dowcipów, kawałów i legend.