Witam, od nie dawna zaglądam na te forum

I tak postanowiłam, coś napisać od siebie, nie wiem, czy w dobry wątek trafiłam .... ale nie wiedziałam już gdzie to umieścić.
Mam pewien problem, nie wiem, czy to ze mną, czy z TŻem.
Otóż jesteśmy małżeństwem od września ... a za 5 tygodni mam termin (synuś

) ... przez ten okres czasu rozumiem docieraliśmy do siebie ... jednak przegioł on kilka razy, pakowałam się i miałam już wyprowadzać jednak dawałam mu szanse. (gwoli ścisłości chodzi o picie).
Zaczął mnie oszukiwać przez to straciłam zaufanie ... jednak gdy ostatnim razem przegioł, było postawione ultimatum. Ahh bym chciała dużo tego opisać, jednak mam wewnętrzny wstyd nawet jeżeli jest to anonimowe i w ogóle.
Chodzi, że przestał pić to jest ważne, jednak stracone zaufanie trudno odbudować. było dobrze, jednak dziś gdy tak usiadłam przed kompem przeszło mnie dziwne uczucie. Takiego strachu i lęku znowu.
A sęk tkwi w tym, że te przeczucia się sprawdzają ... boję się, że znowu coś będzie nie tak. Jak mam pomóc sobie, by się samej nie zadręczać?
