[bita smietana]

Winyl, mam tak samo z tymi ćwiczeniami, w sensie z zamiarem regularności. Tylko ja dopiero muszę je wprowadzić :P. Juz 2 miesiąc wybieram się na basen i aerobik, tłumacze sobie: masz to za darmo, dobrze prowadzone, jest na uczelni w dobrych warunkach, czemu jeszcze siedzisz na tyłku?

Ale nigdy nie udaje mi się tak ostatecznie zebrać, mam nadzieję w końcu to zmienić.

Dzisiaj nie dietetycznie, miałam imprezę rodzinną

Wiecie, już mnie ta sesja zaczyna przytłaczać, praktycznie nie mam dnia bez dużej ilości nauki, nawet nie mam jak o diecie myśleć W sensie- czas, warunki znajdą się, ale dobija mnie to psychicznie. Znowu będę się stresować, nie będzie kiedy się wyspać, będę źle się czuła itd. Ech...


TŻ powiedział mi (na wyraźne żądanie szczerej odpowiedzi), że przydałoby mi się zrzucić trochę brzuszka po świętach, chłopak ma jakiegoś hopla na punkcie płaskich brzuchów No więc trzeba się wziąć za siebie. Aaaa i stwierdził, że mam taką miękką pupę i był zadowolony bo myślał, że to komplement.

Ale nie ma szans, zorganizuję się, zepnę wreszcie poślady i znajdę czas i na dietę, i na ćwiczenia i na sesję. Prawda prawda prawda?