2011-01-09, 08:42
|
#2657
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 640
|
Dot.: 2010 - Wrześniowo-październikowe mamy - ze wszystkim sobie świetnie radę damy c
hej,
co tu tak cisza???
bordowa ty pewnie w ferworze przygotowań do chrztu, mam nadzieję że maluch będzie grzeczny 
my dziś wstaliśmy kilka minut przed 9 ale w nocy znów cyckowy maraton. kąpiel po 19, o 19.30 papu, potem szybko zasnęła ale tylko na pół godziny, potem godzina usypiania - jedzenie 22.30, 24.30, 3, 4.20, 6 i przed 9   do tego przed 24 pobudka z płaczem i uspakajanie na raczkach, po kilku minutach zasnęła ale jak widać z rozkładu karmień nie na długo. kiedy to się skończy??? widocznie ten typ tak ma.
Cytat:
Napisane przez Szczęśliwa
My korzystamy na wyjazdach z łóżeczka turystycznego.
Ale czy jeśli będziesz wyjeżdżała dopiero za jakiś to opłaca się kupować dwupoziomowe? My jeździliśmy już z 2 miesięczną to było potrzebne, ale za jakieś max 2 miesiące już będzie spała na dolnym poziomie bo pewnie zacznie siadać.
Mamy płozy do bujania i nigdy nie korzystaliśmy.
Fajnie jak jest karuzela nawet taka zwykła, a Dagusia się cieszy.
mamy takie- kolor 389
http://allegro.pl/lozeczko-turystycz...386953418.html
|
też ten model rozważałam. my już za 2-3 tyg na pierwszy wyjazd się wybieramy, więc muszę już coś kupić.
Cytat:
Napisane przez Lenka*
Hagar, mogłabym się podpisać pod każdym twoim postem.. Moje dziecko jest bujane, noszone, przytulane, śpi z nami i nie raz zasypia sobie na piersi... bo tak lubi i my tak lubimy. Moja teściowa jest w szoku jak to słyszy i komentuje "ale dziecko się przyzwyczai".. i co z tego??? Moim zdaniem lepiej pobujać i pomóc dziecku szybciej zasnąć niż męczyć je DLA ZASADY - BO NIE WOLNO BUJAĆ. Żałuję że słuchałam tych "dobrych rad" w ciąży, bo kupiłabym małej kołyskę. Na szczęście teraz dziecko zasypia mi w dzień bez problemu, albo w łóżeczku, albo w bujaczku, albo na łóżku.. Nie mam problemu z odzwyczajaniem od niczego, bo nie muszę tego robić.. mam pogodne i uśmiechnięte dziecko, nie pamiętam kiedy płakało, sama jestem wypoczęta i wyspana. Nie widzę celu w narzucaniu sobie jakichś ograniczeń dla zasady, bo dziecko się przyzwyczai..
|
ja dopiero jakiś czas temu przestałam tymi wszystkimi "dobrymi radami" się przejmować i dzięki temu przestałam się frustrować, ale zajęło mi to ok 3 miesięcy. wcześniej sama sobie korbę nakręciłam, że wszystko musi być według jakiś zasad a tu dziecko zupełnie nie mieściło się w standardzie. prawdą jest też to co pisze szczęśliwa, że dzieci są różne, są takie, które nie potrzebują częstego noszenia, bujania bo nie mają problemów np z samodzielnym snem. moja ma problem więc muszę jej a jednocześnie sobie pomóc. oczywiście mogłabym spędzać godziny wisząc nad łóżeczkiem i uspokajaniem jej co chwile i odkładaniem ale już to przerabiała, już mi się nie chce. jestem za leniwa? możliwe. ale teraz staram sobie ułatwić życie a nie utrudniać. co do spania razem to my do tej pory po każdym karmieniu odkładaliśmy małą do łóżeczka ale od kilku nocy śpi niespokojnie i często się budzi, nawet między karmianiami, trzeba jej wtedy smoka podać, chwylie go przytrzymać, nie chce nam się co chwile nad łóżeczkiem sterczeć więc dla wygody bierzemy ją do siebie.
Edytowane przez hagar1
Czas edycji: 2011-01-09 o 09:18
|
|
|