[NIKaP-n]

Napisane przez Danula

Gziczku

dziś czekam na rudzielca jak na ostatnią torekę w życiu



Należy ci się medal z czekolady Ja wytrzymałam na etacie i na studiach jak robiłam licencjat, później dostawałam stypendium i olałam sprawę
To jest najgorsze

Hej Szneczko

E tam, nie było znowu tak tragicznie, ale medal należy się mojemu mężowi. Pewnie, gdyby nie On, to kilka razy bym w trakcie zrezygnowała.
Zdawałam ostatni egzamin maturalny w piątek, a w sobotę szłam już do pracy (na 12h w handlu) i nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy nie pracuję. Tak już mi zostało

Napisane przez mourie

również znam takie osoby, co lepsze po administracji oraz prawie

mimo to uważam, że studia dzienne są o wiele mniej męczące od zaocznych, a jak jest się przedsiębiorczym - co niestety jest wymogiem dzisiejszego rynku - znajdzie się taką pracę, którą z dziennymi studiami da się połączyć
poza tym lepiej chyba iść na byle jakie studia dzienne dla samego papierka, a w trakcie studiów iść na praktyki do pracy, gdzie faktycznie chciałoby się pracować i nawet niekoniecznie muszą być powiązane z kierunkiem, który się studiuje. Zdobywać tam doświadczenie i brnąć w tym kierunku zawodowo

Nie czarujmy się, żaden kierunek studiów, a nawet kilka fakultetów- nie sprawi, że człowiek jest alfą i omegą w tej dziedzinie, ani tym bardziej, że jest dobrym pracownikiem. Wiedza (teoria), a praktyka- są czymś zupełnie innym i niełatwo wejść w środowisko pracownicze, gdzie pełno "starych" wyjadaczy. Oni może nie maja naszego wykształcenia, ale są świetnymi specjalistami, gdyż latami robią to, czego my będziemy musieli się dopiero nauczyć.
Człowiek tez jest różny i jeden się przejmie, zawali weekend, albo co gorsza- oleje życie prywatne- bo przecież w pracy musi być debeściak, a inny podejdzie na luzie, albo- co gorsza- w sposób olewajski i czy będzie studentem (absolwentem) studiów zaocznych, dziennych, czy zagramanicznych- to i tak nie zmieni jego podejścia do pracy.

Dlatego mądrzy prac9odawcy- dają szansę każdemu, kto być może często nie ma doświadczenia, ale ma chęci do pracy i jest kreatywny, ma parcie na pracowitość.

Napisane przez Danula

hm ja tak właściwie wczoraj na ten pomysł wpadłam i znalazłam taką podyplomówkę na moim uni http://studenci.amu.edu.pl/studia/po...blic-relations Teraz mam kulturoznawstwo z specjalizacją zarządzanie instytucjami kultury i myślę jakby się wspomóc

Patrz, a ja myślałam, że to MOJA uczelnia

Napisane przez DIABLICAorg

o studiujesz w tym samym miescie co i ja
mysle, ze wiedzy nigdy dosc, papierkow tym bardziej, wiec wspomoc sie nie zaszkodzi
nie wiem czy pracujesz juz gdzies, czy bedziesz szukac pracy, ale moja kolezanka jest po kulturoznastwie na UAM i nie moze znalezc pracy nie wiem jak szuka, mowi ze szuka, w kazdym badz razie poki co jest bez
ja stawiam na ksztalcenie sie w kilku kierunkach, lub dziedzinach pokrewnych, tak zeby miec jak najwiecej punktow zaczepienia w przyszlosci. skonczylam administracje publiczna, teraz robie zarzadzanie ze specjalizacja ZZL, bo interesuje mnie to, pozniej chcialabym jakas podyplomowke, moze z zamowien publicznych.

Widzę, że Uniwerek rządzi

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Napisane przez Danula

No już, już Tak trochę bardziej pomarańczowo wyszła Gratis drugi rudasek czyli Pikuś we własnej osobie

Torebunia przyjemna, a Pikuś ma nas w nosie