myślę, że radzisz sobie bardzo dobrze, ale właśnie stres Cię zjada

. większość osób, które już zdały mówią, że egzamin i tak był najgorszym stresem jaki dokąd przeżyli

.
ciężko się nad nim panuje, nie jest zależy od nas...
nie martw się, trzeba myśleć pozytywnie

. moja mama już po pewnym razie stwierdziła, że odpuszcza. gadała, że po co jej to na stare lata, itd, ale przemówiłam jej, że jak teraz odpuści, to...


. więc to samo mówię Tobie, Aniu

. jak już się jest w takim momencie, to odpuścić nie można, bo to by znaczyło, że bez sensu był kurs, a kasa poszła na marne.
przejmować też się nie trzeba, bo zdanie teraz jest ogólnie bardzo ciężkie. albo człowiek się zapomni i zrobi coś już wykluczającego zdanie egzamin, albo trafi się taki egzaminator, że przeciągnie Cię 50minut po mieście i na samym końcu udupi

.
no i mama poszła na egzamin nie mówiąc nikomu i zdała

. i jest szczęśliwa, choć auto zżera ogrom kasy

.
trzymam kciuki za następny raz!!!

swoją drogą dziś czytałam w Metrze, że np. w wawie może być trudniej teraz, bo WORD zmienia auta z toyot na suzuki swift

.