[dominikahh]

Napisane przez Pani Barokowa

Znowu powrócił mi parszywy humor
Zaczęło się od tego, że wczoraj w nocy zaczęłam znowu płakać z powodu mojego wyglądu. Ryczałam i ciągle się zastanawiałam, czemu muszę być taka brzydka, i w ogóle po co o siebie dbam, przecież mi już nic nie pomoże... Ale próbowałam jakoś się pocieszyć, że chcę popisać się wiedzą, a nie ładną buzią. Ale co z tego, skoro mam marne oceny. Stwierdziłam też, że nie mam żadnego zainteresowania, inni uczą się grać na instrumentach, uprawiają sport, choćby zbierają znaczki, a ja? Więc żaden chłopak nawet na mnie nie spojrzy, nie będę miała dzieci i zostanę starą panną, bo nikt mnie nie zechce. Kto chce mieć brzydką, głupią, nudną dziewczynę? W końcu tak się zmęczyłam płakaniem i poszłam spać. Rano miałam lepszy humor, ale nie na tyle żeby powiedzieć "jestem fajna, ładna i mądra". Jak wróciłam do domu, musiałam się uczyć, a teraz znowu chce mi się płakać, i choć wiem, że nie mogę, łzy po prostu same napływają mi do oczu... Co ja mam robić?!

może i nie wiem co Ci poradzić, ale mogę jedynie napisać że mam często podobnie - przepłaczę cały wieczór, ale głównie z jednego powodu, że jestem gruba. mimo że wszyscy mi mówią że tak nie jest, ale to obsesja i ja zdaję sobie z tego sprawę.
trzeba siebie zaakceptować, ale wiem że to trudne i sama nie pomysłu na to w jaki sposób to zrobić...
ale trzymaj się