|
Re: KW:La Roche Posay, Rosaliac
A ja na odwrot. Jestem zadowolona z tego kremu. Oczywiscie na KWC sa rozne opinie i zeby nie wydawac tyle kasy, szukalam probki zeby przetestowac. Nigdzie jej nie moglam zdobyc. Od czerwca tamtego roku az do listopada tak szukalam. W jakiejs aptece pani miala tester i zaoferowala sie ze zrobi mi probke. Dostalam calkiem sporo tego kremiku w tych malych pudeleczkach. Juz przy pierwszym uzyciu rumien zbladl i naczynka tez. Co prawda ja nie mam tego duzo. Pod prawym okiem na policzku jest rumien, czasami zrobi sie tez pod lewym ale zadko i na bokach nosa po naczynku. Krem starczyl mi na 3 dni uzytku rano i wieczorem. Za kazdym razem gdy go nakladalam nie umialam sie nadziwic ze wszystko takie blade. Do tego krem nie zawiera parafiny, ktorej to moja skora nie lubi, wiec nie zapych mi porow(nie mam zaskornikow) i strefa T sie nadmiernie nie przetluszcza. Glicerynka ladnie nawilza, wiec czego chciec wiecej? Powinnas wyprobowac ten krem zanim kupisz. Popatrz na recenzje na KWC, sa bardzo mieszane, wiec lepiej wyprobowac , kto wie moze bydziesz nalezec do tych osbo co chwala jak ja , albo i narzekaja jak mala609. Ja bylam tak zadowolona ze sobie zarzyczylam ten krem na mikolaja i maz nie mial wyjscia - kupil mi go hihihi
|