BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6
|
Ukochany Tż...nie tęskni:(!
Dziewczyny, pomocy. Może zaczne od tego, że z Tz jestesmy ze sobą prawie 2,5 roku. Na poczatku pisał czesto czy mówił że tęskni, potem mniej, w końcu w jakiś powolny sposób(nawet nie zauwazylam kiedy) to zanikło... Zaczeło mi to doskwierać, ale starałam się nie prosić..dodam też, że od ostatniego połtora roku około mamy ograniczone widzenia ze wzgledu na studia(oboje studiujemy zaocznie, ale weekendy wolne ja mam wyklady i odwrotnie..)prace dorywcze nauke do egzaminów, jakies zobowiazania czy zainteresowania..w kazdym razie od tego załozmy roku, moze wiecej nawet, spotykamy sie 2 x w tyg a zdarza się raz w tyg. Średnio miedzy spotkaniem(wiadomo nie zawsze na szcęście, ale w 90%czasu) mamy przerwe 5-6 dni - to jest standard.
Gdy Tz przestał pisać że teskni(ze kocha pisze i mowi jak co) zaczelam mu pisac ze ja tesknie, zero odpowiedzi.. wiec pisalam cos w stylu "hmmm..." albo ze 'z braku odpowiedzi wnioskuje ze nie" a on odp. 'jeju przeciez niedawno sie widzielismy,niby kiedy mialem sie stęsknić?' a to bylo np w 6 dzien co sie nie widzieliśmy . Rozmawialam z nim pare razy o tym, nie jakos super powaznie, ale mowiłam ze to mnie smuci, jednak sprawa sie nie zmieniła. Nie chodzi tu tylko o napisanie smsa ze teskni, ale np jak przyjezdzam do niego po tych 5-6 dniach nie widzenia, nie ma czegos w stylu "teskniłem Kochanie", "dobrze ze juz jestes, bo brakowalo mi Cie strasznie przez te dni"... Wiem ze to tylko slowa a o milości swiadcza czyny ale tak bardzo chciałabym słyszec takie slowa najgorsze jest to, ze otaczaja mnie same parki(tez z dlugoletnim stazem) co jak sie nie widza 3 dni, to mimo ze dzwonia i pisza codziennie to usychaja z tesknoty..albo wizaż..jak czytam o tych waszych stesknionych Tż i pieknych slowach, jakie wam mowia i pisza, to peka mi serce, tak bym chciala slyszec takie od mojego.. 
Bardzo, bardzo go kocham, jestem przekonana, ze to ten jedyny..on mysli tak samo, mowi, pisze ze kocha(moze nie super czesto, ale jednak [btw czesciej to pisze niż mowi niestety]).
Dziś odbyliśmy na ten temat powazna rozmowe, aż sie popłakalam jak mu mówiłam o tym..Mówi, że nie wie,czemu tak jest, ale nie dlatego ze mnie nie kocha, czy chce zostawić, tylko po prostu jest facetem.. jak mu zaczełam gadac o tych innych parkach, nie wiedział co powiedzieć. Potem dodał, ze to moze dlatego ze mamy stały kontakt ,piszemy ze soba codziennie smsy [oczywiście w 80% ja odzywam sie zawsze 1 bo on potrafi nie dac znaku zycia do wieczora nawet jak ja nie napisze xD] w kazdym razie piszemy codziennie, bardzo rzadko dzwonimy. Powiedział, ze to mozliwe ze dlatego ze ma tyle na glowie(studia,nauka do egzaminow,szukanie stałej pracy,hobby..) i ze przez to ze jest zajety cały czas, nie ma czasu myslec o tym czy teskni ani w ogole tego czuć..Nie rozumiem tego, bo przeciez tesknote czuje sie tak..no wiecie..mozna robic tone rzeczy naraz i to dobrze,miec tone zajec a usychać z tęsknoty..
Dodał też, ze to moze dlatego, ze na spotkaniach wkurzam go swoimi niektorymi zachowaniami, ale nie sadzilam ze one go tak denerwuja, pozatym nie sadzilam ze moga kogokolwiek az tak wkurzać..-jako przyklad podal, ze mu marudzilam, ze powinien dla zdrowia rzucić palenie bo sie martwie, ze mi przeszkadzalo ze przy mnie pali(ja nie pale) i ze bywam nie zdecydowana-tu jako przyklad Tz robi sobie zupe, pyta czy chce, powiedzialam ze nie, bo czulam sie pelna, ale jak sobie wlozył zeby podgrzac do mikrofali to tak zaczeło pachniec, ze powiedziałam zeby jednak mi zrobil a on juz wszystko pochował -ok bywam w ten sposób czasem niezdecydowana, ale czy to taki problem, zeby az tak wkurzalo? Nie do konca rozumiem . I np to ze jestem straszna ciapa - czesto sie o cos potykam, uderze etc, mam tak od dziecka i nie umiem tego zmienic, wszyscy uwazaja znajomi etc ze to urocze/smieszne w pozytywny sposob, Tz wkurza . W kazdym razie powiedzial ze moze dlatego ze go wkurzam w w.w. sposób, ale generalnie powiedzial ze nie wie czemu i ze po prostu tak ma a 6 dni to dla niego zaden okres czasu dluższy...eh. Dla mnie 3 dni to krótko, ale 6 to juz jest długo sie nie widziec.. Twierdzi, ze mnie kocha i ze nie wie czemu tak jest, ze mam sie nie 'shizowac' ze mnie nie kocha czy ze zostawi.. ale to tak boli nie wiem, moze jestem przewrazliwiona..ale xle mi z tym, że musze marzyć, żeby od Tz słyszec po paru dniach niewidzenia sie tak oczywiste na swiecie słowa..
a, pewnie padnie pytanie ile sie najdłuzej nie widzielismy - 2 tyg, zlozyło sie z przyczyn niezależnych od nas wtedy(on mial wycieczke najpierw tydzien w maturalnej,potem ja cos waznego), ale tego 15 dnia jakis wylewnych rzeczy nie slyszałam, co gorsza w ten dzien po tym okresie niewidzenia sie tak sie pokłocilismy, ze to masakra(z winy Tz absolutnej),najgorsza kłotnia w moim zyciu to byla..
Dziewczyny..jak moge ROZBUDZIĆ w Tz uczucie tesknoty? Nie chce go zmieniać na siłe, moze on ma taka ceche charakteru ze trudno mu tesknic, ale tez nie chce chodzic przez to smutna...macie jakieś sposoby, zeby sprawić żeby facet jak to sie mowi z tesknoty się płaszczył na wycieraczce?
Pomocy
|