|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: chyba nie chcę się już starać
Cytat:
Napisane przez animasola
może i jestem młoda, ale sporo w życiu przeszłam i w trochę inny sposób patrzę na życie.
|
Co przeszłaś? Wielu ludzi miało ciężkie życie, ale radzą sobie. Zgwałcono Cię, pobito, wykorzystano seksualnie, albo maltretowano>? Jeśli tak to wizyta u specjalisty wskazana, jeśli nie to nie widzę jakiejś traumy utrudniającej relacje damsko-męskie.
Cytat:
|
zdaję sobie sprawę, że ze swoim wyglądem za wiele nie osiągnę. Dlatego też wolę sobie odpuścić i nie straszyć innych swoim widokiem; co facetowi po kimś takim jak ja?
|
W swoim życiu, może spotkałam dwie naprawdę nieatrakcyjne kobiety. Tyle, że ich nieatrakcyjnośc fizyczna była wynikiem jakichś błędów genetycznych (nie znam się na tej całej biologii itd).
Poza naprawdę wybiórczymi przypadkami NIE MA kobiet brzydkich. Są tylko niezadbane i zakompleksione.
Cytat:
Napisane przez animasola
po prostu jest mi przykro, że jak zwykle nie ułożyło się po mojej myśli.
Mówię o tym jednym, konkretnym. Jest wolny, nie ma zobowiązań i wiem, że nie ma żadnej dziewczyny na oku..
|
Cytat:
Napisane przez animasola
j
myślę o jednym; nie jest to histeryczne myślenie, ale jednak...
trudno jest jednak zapomnieć o facecie, który spełnia Twoje wszystkie wymogi; wiedząc jednocześnie, że jest sam i nie ma na oku żadnej kobiety.
|
Myślę, że powód Twojego doła to to co pogrubiłam. Spotkałaś faceta, spodobał Ci się i spotkał Cię zawód miłosny. Uparłaś się, że ten i żaden inny, a tak w ogóle to jesteś beznadziejna i koniec. Jasne, zawody miłosne bolą i każdy z nas jakieś tam niespełnione miłości miał, ale to nie powód, żeby w wieku 22 lat wpadac w rozpacz i otępienie i stwierdzac, że do końca życia będzie się samotnym.
Cytat:
Napisane przez animasola
Moje położenie jest takie: nie jestem zbyt atrakcyjna (wręcz brzydka, a do tego gruba). nie nadrobię charakterem, bo kto teraz patrzy na charakter? nie mówcie mi, że nie, błagam.
.
|
Wiesz patrząc obiektywnie na samą siebię: ważę 78kg przy 166 cm wzrostu. Co lepsze, na dzień dzisiejszy i od dłuższego czasu NIC z tym nie mogę zrobic bo nie mogę isc na żadną dietę. Dlaczego? Mam straszne problemy z morfologią, bardzo niski poziom żelaza, średnio co pół roku/rok jestem hospitalizowana, bo jest tak źle. Ciągle nikt nie wie dlaczego. Ponadto nie mogę się pochwalic powalającą piękną czupryną, ot nieco liche włoski pospolitym brązowym kolorze do ramion. Żadna pięknośc ze mnie nie jest.
Tyle, że staram się widziec w sobie to co dobre, to co atrakcyjne i fajne. Mam proporcjonalną sylwetkę po 100cm w biuście i biodrach, wyraźną talię bo ma 78cm, czyli 22 cm różnicy do bioder, naprawdę fajny biust, ładne oczy, małą stopę Podkreślam więc swoje atuty, ubieram się kobieco, stosownie do figury, robię sobie ładny mikijaż, jakoś spinam./rozpuszczam włosy. I może nie jestem pięknością, ale czuję się atrakcyjnie sama z sobą.
Mimo nadwagi żaden mój facet nie narzekał na moje ciało, mój obecny chłopak ma na jego punkcie świra. A nie jest idealne. Bo idealne byc nie musi by ktoś się w nim zakochał.
Po co Ci to piszę? Po to by Ci uświadomic, że nie trzeba byc miss venus czy inna taka siaka, nie trzeba miec figury modelki by byc w życiu szczęśliwą. Trzeba o siebie po prostu dbac, starac się siebie akceptowac, uśmiechac się do świata i do ludzi i szczęście w koncu zapuka do naszych drzwi 
A co do charakteru: myślisz, że jakbyś była piękna a miała skopany charakter to byłoby super? Nie byłoby. Bo za pięknościami, które niczego nie reprezentują poza urodą to się chłopcy w liceum oglądają (i to w sumie nie wszyscy). Charakter jest bardzo istotny.
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg
Edytowane przez andzia1989r
Czas edycji: 2011-01-14 o 17:52
|