Caro te słowa usłyszałam od znajomego mojego kolegi
Szatan zdrowiej kochana!
A ja widziałam się dziś z exem. Spotkaliśmy się na mieście, oddałam mu książkę i zaprosił mnie do kawiarni

Jak on wygląda! Szczerze mówiąc trochę mi było wstyd z nim siedzieć... Ma czerwono-czarne, długie włosy, jak jakiś pseudo-emo-dzieciak

Gadało nam się dobrze i wcale nie czułam hmm żalu czy smutku spotykając się z nim. A to chyba świadczy o tym,
że już w moim serduszku jest całkiem dobrze 
A jeśli tęsknie, to tylko wtedy, gdy mam gorszy dzień i to za tym co było, za wspomnieniami (które idealizuje sobie w głowie, pewnie nawet podświadomie) i ogólnie - za bliskością, bezpieczeństwem, a nie konkretnie za nim tu i teraz. Poplątałam trochę, ale chyba wiecie, o co mi chodzi

Uciekam, bo zaraz współlokator wróci, a ja bezczelnie korzystam z jego kompa
