Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nie radzę sobie na studiach :(
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-01-27, 14:14   #83
Czarny Wilk
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Arizona, Utah, Kolorado i inne stany
Wiadomości: 238
GG do Czarny Wilk
Dot.: Nie radzę sobie na studiach :(

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;24658271]Czytajac Twoje posty nie odnosze wrazenia, zes idealny kandydat na prawnika . Po pierwsze malo sie uczysz. Egzaminy, do ktorych nauczysz sie w jedna czy dwie noce (w ciagu calego toku studiow, czyli 5 lat) na palcach jednej reki mozna zliczyc.[/QUOTE]

Bez przesady. Potrafię się zawziąć i zdać. Czym innym jest studiowanie czegoś bo taka jest wola rodziców, a czym innym jest studiowanie tego co się chce. Kiedyś w gimnazjum był taki duży (powiatowy) konkurs na wiedzę o samorządzie terytorialnym. O dziwo, bez większego wkładu, wygrałem go, mając 100%, następna osoba miała bodajże 80%-90%. Wystratowałem tylko dlatego, bo miały być nagrody typu rower/radio itd. Niestety się zawiodłem, tak bym wogóle nie brał udziału!

Cytat:
Po drugie sprawiasz wrazenie jakbys nie bardzo wiedzial, co chcesz w zyciu robic. Najpierw napisales, ze chcesz isc na prawo a teraz poznajac ogrom materialu zaczynasz w ten pomysl watpic.
Jeśli to WSZYSTKO trzeba zakuć na pamięć, to uważam, że to chyba nie dla mnie. Ale możliwości poznawcze przeciętnego człowieka są ograniczone, więc patrząc obiektywnie ... na pewno trzeba zrobić selekcję materiału.

Cytat:
Do tego chcesz sie przenosic z kierunku stricte scislego. To rowniez dobrze nie wrozy. Do tego nie potrafisz napisac angielskiego slowa "joke" poprawnie. Szczerze, to nie wyobrazalam sobie 20-letniej osoby, ktora tego nie potrafi. Myslalam, ze to podstawa.
Jestes niezdecydowany, sam nie wiesz czego chcesz. Z takim podejsciem rzucisz te studia przed pierwsza sesja.
Moje rozterki wynikają z tego, że mogę stracić 2 lata. Gdybym miał wybór dzisiaj - prawo czy polibuda, brałbym prawo. Jednak te 2 lata są solą w oku, a do tego aplikacje itp., przecież ja w rodzinie nie mam prawników. A jakie ma znaczenie tutaj mój biedny angielski? Na polibudzie nie trzeba nic robić, żeby go zdać, a w szkole średniej uczyłem się tylko i wyłącznie pod maturę (naturalnie podstawową).

Dlaczego mnie skreślasz? Ja przechodząc na prawo będę musiał zmienić podejście z powodu 2 lat w plecy. W sumie muszę podziękować rodzicom za wpakowanie mnie do politechniki. Nie ma to jak ktoś, kto nie ma własnego życia, próbuje ingerować w cudze życie. Odnoszę wrażenie, że w 1990 roku rodzicom strzelił do głowy pomysł "Jaki to inżynier będzie ...". Do tej pory mnie zastanawia, dlaczego wciskali mi politechnikę, konkretnie jeden kierunek, a do reszty zniechecając/strasząc (a młody człowiek bał się świata).



Koniec mojego offtopu. A jeśli mogę coś doradzić autorce, to doradzam jej odpowiedzenie sobie na zaj***** ważne pytanie - "Co chcę w życiu robić?". I niech potem to robi. Obstawiam, że autorka poszła tam, bo siły wyższe jej namieszały.

Edytowane przez Czarny Wilk
Czas edycji: 2011-01-27 o 14:18
Czarny Wilk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując