Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - unieważnienie małżeństwa
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-01-28, 11:51   #128
bochema
Zadomowienie
 
Avatar bochema
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Legionowo
Wiadomości: 1 055
GG do bochema
Dot.: unieważnienie małżeństwa

Cytat:
Napisane przez bochema Pokaż wiadomość
Witam.
Starałam się coś znaleźć na ten temat na tym forum ,ale albo nie ma albo nie umiem szukać.
Aby uzyskać unieważnienie małżeństwa podobno trzeba przejść katorgie. Tak czytała jeśli chodzi o unieważnienie związku małżeńskiego. Aby takowy uzyskać musi być mocny powód.
mój TŻ oznajmił mi, że doczekam się ponownego ślubu. Ucieszyłam się bardzo. Jest jednak ale... już raz ślub brałam ale konkordatowy. Więc mowa praktycznie jest tylko o ślubie w USC. Choć Tż oznajmił, że będziemy załatwiać unieważnienie kościelne. Boję się. Mam mocny argument na to żeby kościół uniewaznił moje małżeństwo. Ale nie chce też zrobić świństwa byłemu. Podobno potrzebni są świadkowie. Ale ja nie chcę żadnych świadków, mam dowód na piśmie który zachowałam na ewentualność. Nie chcę aby inni o tym rozmawiali.
Chciałabym spotkać się z byłym i porozmawiać z nim na ten temat. Z jednej strony wiem, że facet jest w pożądku i być może pójdzie mi na ugodę, ale z drugiej strony może być złośliwy i nie wyrazić na to zgody, aby to było powodem do unieważnienia. Jak mam z nim pogadać na ten temat? Czy ktoś z was unieważniał małżeństwo? jak to wszystko przebiega? Ile jest upokorzeń itp.

Powróciłam do wątku.

Złożyłam wniosek o unieważnienie we wrześniu minionego roku.
Zanim jednak zmobilizowałam się do złożenia wniosku ustaliliśmy datę ślubu, jak również podpisaliśmy umowę która zorganizuje nam imprezę. Prawdę mówiąc udało mi się przekonać moją połówkę do ślubu cywilnego i wszystko poszło migiem.
Mimo wszystko wzięłam się w garść i pojechałam do sądu wszystkiego się dowiedzieć. Miałam to szczęście, że rozmowa wcale nie była aż tak krępująca i poniżająca.
Moja sprawa nadawała się do przyjęcia. Jednak to nie ja ustaliłam powód unieważnienia. Po opowiedzeniu części mojej historii pani ustaliła powód unieważnienia. Napisałam pozew wg wzoru który otrzymałam na przenośnym dysku które dostarczyłam na następną wizytę. zostało sprawdzone, poprawione wydrukowane i moja teczka została założona.
Po półtora miesiąca otrzymałam pismo, czy nadal moja decyzja jest aktualna. Za kolejny miesiąc kolejne pismo, że sprawa została przyjęta. Za kolejny miesiąc kolejne pismo i tuż po świętach Bożego Narodzenia kolejne pismo, z informacją że już jest wszczęte postępowanie w mojej sprawie.
W między czasie miałam telefony z mojej parafii z pytaniami. Uznałam to za rozpoczęcie mojej sprawy.
Nie chcę na razie zdradzać co tak naprawdę spowodowało, że mój pozew został przyjęty. Nie chcę zapeszać. Bardzo się denerwuję gdy zaczynam myśleć o tej sprawie a w sumie pytania nie były przerażające, wręcz zupełnie normalne.
Na razie czekam na wezwanie na przesłuchanie już do sądu.

EX idzie mi na rękę ( Od 2 lat jest żonaty) koniecznie chciał abym zaznaczyła w pozwie, że nie mógł mieć dzieci, ale to nie to było powodem unieważnienia.

Pozostaje mi tylko czekanie.

Edytowane przez bochema
Czas edycji: 2011-01-28 o 16:42
bochema jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując