[pasywno-agresywna]

Witajcie!

Kiedyś taki makijaż robiłam prawie codziennie (no nie tak wysoko pociągnięty i tak roztarty, ale to dzięki Wam ). Lubię brązy, ale jakoś dzięki Wizażowi odkryłam inne barwy pasujące do mnie (np fiolet ). Pogodziłam się z tuszem Max Factora, czego dowodem niech będzie oczko patrzące w niebo . Nakładam go zdecydowanie mniej, efekt jest lepszy, nie skleja, ale nie chodziło mi o delikatne wykończenie, a o ów dramatic look . Poza tym teraz, po kilku godzinach noszenia jakoś wyparował z rzęs, nie osypał się, ale rzęsy cieniutkie. Zdarzyło mi się to jeszcze tylko przy Pierre Arthes.

No ale nie narzekam już, oto makijażyk

Użyłam:
podkładu Oriflame Aqua Surge (odrobinkę, żeby puder i brązer ładniej się trzymały)
Dermacolu
pudru Rimmel Anti Shine (po zużyciu drugiego opakowania Astora, który początkowo mnie zachwycił wracam skruszona do Rimmela)
pudru brązującego Vipera
kulek Vollare
rozświetlacza Wibo
bazy Lumene
cienia Primi (jasny beż na całą powiekę)
cienia w kredce Inglot (połyskującego brązu na ruchomą powiekę i troszkę ponad nią )
cienia Avon (brązu z mnóstwem drobinek, którego nie widać bez Inglotowej kredki)
rozświetlacza Rival de Loop (pod łuk brwiowy)
sypkiego cienia Rival de Loop (złotko w wewnętrznym kąciku)
cienia z paletki Golden Rose (najciemniejszy brąz w załamaniu powieki)
kredki Rimmel
linera Oriflame (w kolorze śliwkowym, delikatnie przy rzęsach )
szminki Oriflame (beżu i miedzi)
błyszczyka Avon (metalicznego złotka)
tuszu Max Factor 2000 calorie

I jak Wam się podoba??