Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Torbę powoli pakujemy i na przyjście naszych dzieci się szykujemy III-IV 2011
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-02-04, 22:40   #2312
niutka1
Wtajemniczenie
 
Avatar niutka1
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z poddasza
Wiadomości: 2 904
Dot.: Torbę powoli pakujemy i na przyjście naszych dzieci się szykujemy III-IV 2011

Cytat:
Napisane przez avikusia Pokaż wiadomość
prunelle no mam nadzieję no przecież jest napisane jak byk czarno na białym... jeśli by to były 'taki sobie papierek' no to po co pani psycholog miałaby mi go wypisywać i jeszcze 2 lekarzy się na tym opierać? normalnie nie rozumiem już nic... ale też mnie zaskoczyła moja reakcja, bo na prawde tak mną to wstrząsneło i wpadłam w takich szloch, że płakałam non stop, a w torebce tylko przybywało mokrych chusteczek. A już żebym cokolwiek powiedziała po polsku bez ją ją ją ją-kkkka niaaa się było niemożliwe.
to nie jest taki sobie papierek, jest to po prostu zalecenie, ale decyzje podejmuja lekarze, którzy mieliby ewentualnie poprowadzic poród i moga oni uważać, że pomimo przesłanek z zaświadczenia, jednak korzyść np z sn w tym przypadku przeważa, musisz po prostu znaleźć lekarz, których przekonasz do swoich argumentów

Cytat:
Napisane przez Ewelqa1985 Pokaż wiadomość
nie martw sie kochana uszy do gory ordynator musi respektowac zaswiadczenie bo masz ku temu( CC) wskazania
nie, nie musi, papier od psychologa jest tylko zaleceniem, a nie nakazem

Cytat:
Napisane przez avikusia Pokaż wiadomość
Olusiaa dla mnie sama myśl o SN jest nie do pomyślenia, a pani psycholog nie dałam w łape żeby wymyśliła mi na poczekaniu dlaczego chce cesarke. ".... z uwagi na możliwość dekompensacji lękowej w trakcie porodu" czyli jednak występuje takie zjawisko w psychologii, a nie "bo ja sobie coś ubzdurałam". Ona jest fachowcem, więc na podstawie już ponad pół rocznej terapii stwierdziła, że to jest za duże obciążenie psychiczne dla mnie i po prostu w szoku odmówie współpracy gdybym musiała rodzić SN, bo nie byłam na to przygotowana ani takiej formy nie zaakceptowałam, ze względu na lęk. Psychika, sytuacja życiowa, strach.. to wszystko.

Może CC nie gwarantuje mi tego co napisałaś, ale za to SN gwarantuje mi depresje, więc co jest lepsze?
Jak sama zacytowałas- jest to tylko mozliwość, a nie pewność,
byc może ci lekarze mają doświadczenie w prowadzeniu takich porodów i z tzw dekompensacja lękowa radzą sobie podając w trackie porodu Dolargan, lub inne tego typu leki, czyli tzw głupiego jasia
Nie wiem, spekuluje tutaj tylko, że sa inne mniej inwazyjne mozliwości niz cc i byc moze to własnie miał na myśli ordynator szpitala do którego sie zgłosiłaś i nie piszę tego złośliwie, ale nawet choroby psychiczne nie są wskazaniem do cc i pacjentki leczone psychiatrycznie, np ze schizofrenią rodzą SN, po prostu sa leki, które obniżają świadomośc pacjentki podczas porodu i to je sie stosuje w takich przypadkach, więc przypuszczam, że takie zaświadczenie dla lekarzy jest jedynie wskazówka, zeby sie przygotowac na podanie takich leków a nie na cc.

nic nie zagwarantuje ci ani ze będziesz miała depresje, ani że jej nie będziesz miała, niezależnie czy po sn, czy po cc, a po cc to nawet częsciej sie pojawia

Cytat:
Napisane przez Olusiaa_ Pokaż wiadomość
a gdzie się takich bzdur naczytałaś?
żadna pani psycholog nie jest w stanie przewidzieć Twojej reakcji i samopoczucia po SN.
właśnie

Cytat:
Napisane przez monika267 Pokaż wiadomość
Tak czytam co napisala avikusia i zastanawia mnie jedno czy pani psycholog jest aby normalna (wiem ze to brzydko z mojej strony tak pisac ale z gory przepraszam )ze wmawia Ci Avikusia pewna depresje po SN totalna bzdura a po cesarce to niby depresji nie ma????sa i to nie raz czesciej niz po SN....ja tez bylam mloda jak rodzilam zero pojecia i zero wsparcia ale jak wyladowalam na porodowce to nie myslalam o samopoczuciu tylko o tym zeby urodzic zdrowe dziecko przeszlam wiele w ostatniej fazie porodu i z malenstwem po porodzie ale nie popadlam w depresje bo instynkt macierzynski zdziala CUDA jest lekiem na wszystko przekonasz sie Avikusia ze bedziesz dobra matka jak poczujesz malenstwo na swoim brzuszku wtedy bedziesz wiedziec czy jestes gotowa zrobic wszystko dla malenstwa czy jednak nic sie nie zmienilo ????choc watpie zeby ta 2 opcja sie pojawila. Problem polega na tym ze Ty sobie wmowilas ze porod naturalny to jest straszny i ciezki i nie zapewni Ci komfortu psychicznego a madra Pani psycholog zamiast pomoc Ci rozwiazac wlasnie problem leku przed SN to jeszcze Cie uswiadamia ze sobie nie dasz rady i cc bedzie najlepszym rozwiazaniem.Chore

Mozecie byc zle ze tak napisalam ale sorki nie lubie psycholgow ktorzy zamiast pomoc jeszcze bardziej szkodza i wmawiaja glupoty o depresji po SN
Cytat:
Napisane przez Castia Pokaż wiadomość
popieram w zupełności
sama miałam coś takiego napisać
Cytat:
Napisane przez kasia2629 Pokaż wiadomość
mam bardzo podobne zdanie ta ten temat... psycholog powinien pomóc uporać się z problemem a nie utwierdzić mnie w przekonaniu że ten problem to jest nawet większy niż mi się początkowo wydawało... ale avikusia zrobi jak jej serce podpowiada...i będziemy trzymać kciuki za powodzenie całej akcji porodowej

a wczoraj na sr mówiła nam babeczka że od kwietnia wchodzi w życie ustawa, która będzie nakazywać położenie od razu po porodzie dziecka na piersi matki i NIE RUSZANIE go przez kilka godzin... bo na razie jest tak że po porodzie jest położone ale za chwile zabierane żeby zmierzyć zważyć itp... a teraz nie mogą położne zabrać dziecka- ma ono tak leżeć... dopiero po kilku godzinach mogą zabrać... wg mnie są tego plusy i minusy... plus taki że może rzeczywiście ta więź między dzieckiem a matką będzie dzięki temu większa, a minus taki, że czasem kobieta po porodzie chciałaby się nareszcie położyć w wygodnej pozycji i chwilkę odpocząć, bo nie każda ma poród 2 godzinny.... czasem męczą się po kilkanaście godzin i teraz położą jej to dzieciątko i zajmuj się matko jak żeś urodziła...nie ważne czy ma siłę na to czy nie... zaraz spróbuję znaleźć na necie coś szerzej na ten temat
Juz 8 lat temu w szpitalu w którym rodziłam był kontakt skóra do skóry i kładzenie na brzuchu mamy, a nastepnie po porodzie 2 godziny sam na sam rodzice z maluszkiem ssącym pierś

Cytat:
Napisane przez avikusia Pokaż wiadomość
dziewczyny chwila chwila... pani psycholog NIE wmówiła mi, że po SN mam depresję pewną (sama się przyznała, że bardzo chciała rodzić SN, ale wyszła jej cesarka), tylko z uwagi na mój stan psychiczny i paniczny lęk przed porodem, wystawia mi zaświadczenie, ponieważ u MNIE SN faktycznie może wywołać depresję poporodową i stwierdza to na podstawie rozmów ze mną, moich reakcji i zachowania, kiedy o tym mówie. Sama stwierdziłam już dawno temu, że nie wyobrażam sobie inaczej rodzić, bo mój próg bólu jest drastycznie niski (raz na miesiąc 2 dni z życiorysu przez okres) i że czuję, że mogę sobie nie poradzić. To nie ona mi WMAWIAŁA, że jestem na tyle słaba, że nie dam rady tylko przeanalizowała to wszystko, co do tej pory zrobiłyśmy na terapii. Wiecie, że sam fakt ciąży był dla mnie cholernie trudny do zaakceptowania, a to jest naprawde co innego jak ktoś się stara i chce, niż jak ktoś ma plany i młodość (no jakby nie było...) i wpadka. Uwierzcie, że to wystarczy, żeby się posypać do tego stopnia, że mózg się zlansuje i psychika siadnie. Dzisiaj mówiła, że widzi postępy, widzi że pracuje i że walcze o siebie i o to, żeby to dziecko miało normalne życie ze mną, ale poród SN którego panicznie się boję może mi zwalić to co tak długo budowałam w sobie. I JA SIE Z NIĄ ZGADZAM, BO WŁAŚNIE TAK SIĘ CZUJĘ. Ona nie jest od tego, żeby mnie przekonywać do czegoś, czego się boję, bo to tak jakby ktoś wrzucił osobę z arachnofobią do klatki z pająkami i kazał się z nimi oswoić, głaskać i bawić. Także jej opinia jest wystawiona na podst. rozmów ze mną i tego, że to ja stwierdziłam, że cesarke jestem w stanie znieść, dlatego że mnie nie zaskoczy ani czas, ani ból, a że będzie bolało później to ja wiem... wole tak.

wiesz, generalnie bardzo duzo kobiet ma takie lęki jak Ty przedporodowe i gdyby tak każda wzięła świstek od psychologa, a szpitale by to respektowały, to...
musiałabys sie leczyc psychiatrycznie i najlepiej byc na mocnych lekach, żeby szpital respektował takie wskazanie

Cytat:
Napisane przez Jok3r Pokaż wiadomość
Z innej beczki laski zalamka. Maz zlamal sobie dzis noge w pracy. Bedzie siedzial na l4 prawdopodobnie przez 2 miesiace, ale trudno. Najgorsze, ze jak on ze mna do szpitala pojedzie, jak ledwo na jednej nodze sie porusza, po 2 jak sobie poradzimy z malym jesli bede kiepsko dochodzic do siebie po cc przeciez on nie bedzie mogl malego nawet na rece wziac. Po 3 mial robic za darmo bardzo drogi kurs, ktory byc moze doprowadzilby do podwyzki, lub awansu i dupa, bo kurs zaczyna sie na dniach. No i teraz zamiast lezec, bo nogi puchna mi masakrycznie, bole, skurcze itp to musze sie nim zajmowac.

ojej, Jok3r, współczuję jakos to przetrwacie, moze nawet lepiej, bo mąz będzie w domu dłużej z Tobą... a ze złamana nogą tez sie da poruszać


Cytat:
Napisane przez kasia2629 Pokaż wiadomość
Ciekawe jak oni chcą to zorganizować - bo przez ten czas kobieta rodzi też łożysko - czego się raczej z dzieckiem na brzuchu nie da zrobic i szyje jej się krocze...
Ja mysle, ze maluszek powinnien byc chwilke - ale jednak po tych 10 minutach powinni go zabrac na pomiary i oporządzić kobietę.
No ale nie znam się na tym, może się mylę..

hmm... powiem Wam, że to ciężka sprawa - moim zdaniem w przypadku osób z depresją poród cc jest gorszym rozwiązaniem - kiedyś któraś wklejała opis takiego porodu ze strony pacjentki. Osoby z depresją mogą bardzo źle reagować na kwestie związane z usypianiem, pasami przy łóżku... sn wymaga siły i przezwyciężania Siebie. Ja jestem trochę innym psychologiem, może gorszym - a może mniej psychologicznym. Moim zdaniem siła rodzi się w ludziach właśnie w trudnych sytuacjach kiedy mogą się sprawdzić i zmierzyć z sobą. Gdybym kiedyś miała do czynienia z taką sytuacją jak avikusi na pewno inaczej poprowadziłabym terapię.
Kwestia bólu może być rozwiązana przez znieczulenie.
Jeżeli natomiast mówimy o depresji po porodowej - to już zupełnie uważam że nie ma to związku, natomiast z mojej strony poród sn wzmaga kontakt i więź z dzieckiem - bo przechodzi się przez to razem - nie zrozumcie mnie źle - mówię tu o osobach, które mają z tym problem a nie o kobietach, które nie obawiają się o instynkt.

Ja raczej stawiam na realny sposób patrzenia na życie i uświadamianie gdzie tkwi odpowiedzialność - Avikusia - bez urazy wiesz jak się robi dzieci - wiesz, że seks prowadzi do dzieci szczególnie bez zabezpieczenia typu tabletki czy plastry. - uprawialiście seks-> macie dziecko - to jednak był Wasz wybór i nikt Wam w tym nie pomógł.
Skoro się kochacie - to na prawdę połowa problemów jest rozwiązana.

Więc ja podsumowując skłaniam się ku dziewczynom, które wątpią w ten rodzaj terapii, gdzie utrzymuje się leki pacjenta - i zabiera mu poczucie ze jego zycie to jego decyzje.

Nie miej do mnie żalu za tą wypowiedź. Ja mam duży dystans do psychologów szczególnie klinicznych i nie czasem wątpię czy pomagają ludzią żyć.
No i co ważne Pani psycholog nie powinna mówić o sobie i o swojej ciąży - bo albo to manipulacja albo nie zna zawodu który wykonuje.

Spokojnie, dziecko nie jest na brzuchu mamy cały czas, tylko sie je zaraz przystawia do cyca na siarę, a łozysko tez sie nie rodzi w 5 minut po urodzeniu dziecka, tylko w szpitalu dają na to do 30 minut ( a naturalnie to może sie urodzic i w kilka godzin po porodzie, tylko w szpitalu nie czekają tyle i po 30 min daja oksytocyne) . Własnie przystawienie dziecka do piersi przyspiesza urodzenie łozyska, bo naturalnie pobudza do wydzielania oksytocyny...
Szycie mozna zrobic wtedy gdy dzidzia jest przy piersi ( bo zazwyczaj to pierwsze karmienie jest na leżąco, półsiedząco, jeśli mama rodziła na leżąco) , ja rodziłam na półsiedząco i własnie karmiłam pierwszy raz na leżąco, bo zmęczona byłam, a posiadanie dziecka przy sobie odwraca uwage od zabiegu szycia.



co do Avikusi- przyznam sie, że już wczesniej chciałam napisac to co niektóre, ale sie wstrzymywałam, bo juz nie raz zarzucano mi tu zbytnią szczerość...
ale mam pewne wątpliwości w ogóle co do historii Avikusi-

- po 1 sze. zaświadczenie od psychologa będzie średnio respektowane przez lekarzy w szpitalu, bo psycholog nie jest lekarzem i to zaświadczenie traktowane zawsze będzie jako "zalecene" a nie "bezwzględne", a generalnie środowisko medyczne traktuje psychologów często jako oszołomów, więc....

- po 2 gie- depresji nie leczy psycholog, tylko psychiatra więc dziwi mnie tutaj, ze avikusie leczy z depresji ( o ile dobrze zrozumiałam) psycholog.
Psycholog nie leczy depresji, może on jedynie zdiagnozowac depresję i skierować do leczenia u psychiatry, a nastepnie po leczeniu u pscyhiatry dopiero moze psycholog zastosowac jakąś terapię uzupełniającą- przy czym stany, które klasyfikuja do zdiagnozowania depresji muszą trwac jakiś czas, a skoro avikusia pisze, że zaczęła się w ciąży, to za mało czasu by ją zdiagnozowac i by juz było po leczeniu do tej pory
a więc jeśli wskazaniem do cc miałaby byc obecnie leczona depresja, to musiałoby byc to zaświadczenie od psychiatry i zapewnie jako, że psychiatra jest lekarzem- byłoby respektowane duzo bardziej


nie obraź się Avikusia, ale cos mi tu nie pasuje w twojej historii...
__________________
Trójkowa mama
zapuszczam włoski od zapałki
13.08.2009 : 3mm,14.09 : 2,5 cm,13.10 : 3,5 cm14.11 : 5 cm,14.12: 6 cm,15.01.2010: 8 cm, 21.12.2010: 20cm ( podcinane troszkę kilka razy)
31.12.2014 : 54cm podcinane wiele razy, CEL: 69cm..
zapuszczam grzywkę 31.12.2014: 21cm.

Edytowane przez niutka1
Czas edycji: 2011-02-04 o 22:57
niutka1 jest offline Zgłoś do moderatora