[Paula_M]

Napisane przez heroine86

o 5 ale przed wyjściem zjadłam pół serka wiejskiego lekkiego... więcej nie dałam rady...
ale jak wróciłam to był oczywiście full wypas chlebek z twarożkiem, rzodkiewkami i szczypiorkiem


kurcze.. rodzice to zawsze coś wymyślą... i jeszcze nam dołożą do cierpień ehh...
nie wiem czy z tymi lekami to dobry pomysł...

Kochana, jeszcze 1,5 tygodnia (wiem, że może to "już" ), może akurat Ci się poprawi stan tej nogi? bądź cierpliwa i nie martw się na zapas... chociaż wiem, że Ci ciężko...

Tiaaaa, znowu mi powtórzył, że sama sobie tego narobiłam. Najbardziej wkurza mnie to, że on zawsze mądrzejszy jest od wszystkich. Lekarz jeden i drugi mówił o zimnych okładach, ale on mi powie 'nie' - przecież on wie lepiej jak mnie irytuje jego charakter to jest jakaś masakra
za tego wieśniaka bardzo ładnie, jestem z Ciebie mega dumna! na razie pół, ale jak zaczniesz się przyzwyczajać to powoli więcej będziesz jadła na to śniadanko
od leków to ja się broniłam rękoma i nogami, ale może to był właśnie błąd zobaczymy co pokażą badania... wzięłam maść taty, którą smarował jak go coś bolało i mówił, że szybko przechodziło... popołudniami będę też robić te okłady... może przejdzie chociaż na tyle, że będę w stanie pójść z dzieciakami na te wędrówki ew. wtedy wspomogę się tabletkami i tyle... ja po prostu muszę być sprawna, jezuuu... nie mogę

Napisane przez Mysteriness

Dzień dobry !

Pauluś, biedactwo może akurat przejdzie do zimowiska? bądźmy dobrej myśli
aaa z tymi badaniami w Polsce i cenami to masakra jakaś jest

Hej!
cały czas myślę, co by tu zrobić, aby móc iść z dzieciakami na wędrówki
ale ceny to są kolosalne...