Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Według mnie nie ma co gdybać. Tak naprawdę nikt ,kto nie stanął "twarzą w twarz" z takim problemem nie będzie w stanie powiedziec nic poza tym,co mu się wydaje.
Nawet dwie osoby z tym samym problemem beda miec do neig rozne podjescie.
Temat miał byc o niepłodnosci,a zaczeła sie jazda po tych,którzy długo się starają o własne dziecko zamiast adoptować.
A ci,którzy bez problemu mają wlasne dzieci nie sa egoistami? Co za różnica,jak długo się o to starają?
|