2011-02-15, 12:19
|
#275
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Napisane przez fergieunia
Cartier – De lune: Piękny zapach. Dawno nie wąchałam czegoś co tak by mnie oczarowało. Subtelny, nie jest drapieżny. Trzyma się skóry. To taka puchowo- aksamitna miękkość połączona z kwasowością cytryny w tle, co nadaje charakterku i zapach nie jest mdły.” Cartier de Lune to nowa oda do natury , zapach inspirowany kwiatowym ogrodem w świetle księżyca i obietnica wytchnienia.” Zgadzam się w 100% z tymi słowami. Dzika róża, konwalia, jagody jałowca… to wszystko tworzy dość oryginalną kompozycję. Porównałabym go do Essence Rodrigueza, ale tylko przez ten charakterystyczną kwaśność. Zapachy mimo wszystko baaardzo się od siebie różnią. Nie wiem czy zdecydowałabym się na flakonik, ale próbką bym nie pogardziła, być może dogłębniejsze testy przekonałyby mnie do tego cacuszka zapachowego.
Balenciaga – Paris: czuć go z odległości 50cm. Dla mnie to przyjemny płyn do płukania ubrań czy odświeżacz do powietrza, po którym czujemy się lepiej i wprawia on w pozytywny nastrój. Pachnieć czymś takim? Sama nie wiem. Ale nie przekonują mnie te perfumy. Początkowo bardzo słodkie, niewinne, dziewczęce, pudrowe, by z czasem stać się starszą bardziej oziębłą wersją samych siebie. pieprz, zielone nuty fiołki, nuty kwiatowe… to połączenie do mnie nie przemawia. Zbyt duży kontrast bym mogła się w nich czuć dobrze
|
Czy Carteir De lune jest juz w POlsce?
|
|
|