[majasn]

wiesz co? tak czytam i dochodzę do wniosku, że niestety nie dogadaliście się sporo wcześniej w tej kwestii i teraz jest jak jest..związek to kompromisy i on się powinien tego nauczyć..nie może być tak, że on Ci stale narzuca swoje zdanie, że nie szuka innego wyjścia z sytuacji i neguje każdą Twoją propozycję..jeśli dla niego 10km to problem a gęsta atmosfera w domu problemem nie jest to ja tego nie zrozumiem..a jak byliście teraz na te 2 tygodnie na wakacjach to nie było konfliktów? było jak dawniej? nawet nie wiem co Ci poradzić..ciężka sprawa..trzymaj się dzielnie..mam nadzieję, że w końcu cos się polepszy

Olka, no własnie..więc jak jedna osoba nie pracuje to uważam, że przez pewien czas warto się przemęczyć..poza tym w tym przypadku jestem zdania, że nie powinno się uciekać od problemu tylko go jakos rozwiązać..w koncu teściowie muszą zaakceptować ich małżeństwo a tym samym ich jako rodzinę..czas by nauczyli się nie wtrącać i szanować Claris..jak pójdą na swoje by uciec to nic się nigdy nie zmieni i może byc jeszcze gorzej..

Ilsa, a ja znam ludzi, którzy są introwertykami i nie umieją się przełamać by okazywac uczucia wylewnie czy przy obcych osobach..ja sama też nie potrafię/krępuję się tulić i całować przy kimś..