wiesz powiem Ci tak całkiem szczerze, choć pewnie zostanę zlinczowana za to


ja prostuję włosy od końca gimn/początku liceum (a mam już prawie 23lata

), zawsze po myciu, tylko raz i na najniższej temp. , przez kolejne dni nic już nie poprawiam, a włosy myję co 2-3dni.
Zawsze miałam takie lepsze prostownice, teraz mam już w ogóle super jak dla mnie, dostałam od Tż porządną babylisaa, włosy chronię jedynie jedwabiem i jedwabiopodobnymi

bo te wszystkie spray'e które miałam miały alko, włosy były po nich sztywne i matowe
No i tak muszę przyznać całkiem szczerze, że nie widzę po moich włosiętach żeby jakoś cierpiały przez tą prostownicę

Zapewne dużą rolę odgrywa też moja pielęgnacja, której im absolutnie nie żałuję
