Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Udawany orgazm.
Wątek: Udawany orgazm.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-02-27, 16:56   #1
drewienko
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 14

Udawany orgazm.


Cześć Dziewczyny
Zacznę od tego, ze nie jestem tu nowa, na wizażu jestem od dawna, a to konto mam "awaryjnie", nie chcę żeby ktoś mnie rozpoznał

Mam pewien problem, dość poważny, zaczyna mnie w pewnym sensie już przerastać, więc postanowiłam poradzić się Was...
Otóż, 3 miesiące temu poznałam świetnego faceta, od razu między nami zaiskrzyło, była między nami niesamowita chemia, więc szybko wylądowaliśmy w łóżku I tu zaczęły się problemy, ponieważ nie mam dużego doświadczenia w tych sprawach, przed obecnym TŻ, miałam tylko jednego chłopaka na dłużej, z którym regularnie się kochałam, ale on niestety zawsze patrzył tylko na siebie, żeby jemu było dobrze, więc nawet nigdy nie próbował doprowadzić mnie do orgazmu Podczas stosunku też nigdy nie zaznałam go, a naczytałam się artykułów, że nie każda kobieta może mieć orgazm, więc doszłam do wniosku, że ja właśnie jestem tą, która tego nigdy nie osiągnie I to właśnie sobie wmówiłam... No, ale do rzeczy, mój obecny TŻ miał przede mną wiele dziewczyn, wiele partnerek seksualnych, w łóżku nie myśli tylko o sobie, tylko o tym, żeby mnie zaspokoić, żebym DOSZŁA, ja nigdy nie dochodzę, tylko.... udaję A zaczęło się od tego, że raz bardzo się starał, abym doszła, i nic... Ja się już zestresowałam i po prostu dla świętego spokoju ten orgazm udałam I tak się zaczęło... W końcu musiałam udawać za każdym razem, bo inaczej TŻ był zawiedziony, że "nie potrafi zaspokoić własnej dziewczyny" i było mu smutno... Bałam się mu powiedzieć, że nie mam orgazmów, bałam się, że pomyśli, że jestem jakaś felerna, albo, że z nim jest coś nie tak. Bo jeszcze raz coś takiego mi powiedział, że inne nie miały z nim żadnego problemu
No i tak sobie udaję już ponad 3 miesiące i mam powoli tego dosyć, ale nie wiem co mam zrobić, czy powiedzieć mu prawdę czy milczeć i udawać dalej? Ale jak sobie pomyślę, że kiedyś mielibyśmy zostać np. małżeństwem, to mnie skręca w środku od myśli, że musiałabym go oszukiwać całe życie A wiem, że TŻ zrobiłby wszystko, żeby mnie zaspokoić, ale nie wiem czy teraz, po tym jakbym mu powiedziała, że te wszystkie moje orgazmy były po prostu udawane A kochamy się bardzo często, nawet 2 razy dziennie, mamy identyczne potrzeby, więc pod tym względem jest wspaniale i jest mi z nim na prawdę cudownie, no, ale nie moja wina, że nie mogę dojść

Dziewczyny, przepraszam za chaotyczną wiadomość, ale mam nadzieję, że wszystko jasno opisałam

Poradźcie mi co mam zrobić, może któraś z was ma jakieś doświadczenia z tym związane?

Z góry dziękuję
drewienko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując