Ona przychodzi nocą ;)
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 11 029
|
Dot.: idzie wiosna,wydłuża się dzionek,kiedy dostanę w końcu pierścionek?ZAZDROŚNICE
czeeeść
Ja bojkotuję to straszne święto, jakim jest Tłusty Czwartek nie zamierzam zjeść nic, czego nie jadam na co dzień, czyli wszelkie słodkości odpadają, muszę pamiętać o moim zadku
Poza tym, dziwnie się ostatnio czuję. Niby jestem chora, niby nie. Tzn. jak 'działam', coś robię, jestem w pracy - czuję się właściwie prawie dobrze tzn. na tyle dobrze, żeby nawet jakoś specjalnie nie marudzić ale jak już dojadę do domu, usiądę, położę się - to padam jak mucha po prostu. I tak już mam 2-3 dni. Wczoraj jak się położyłam "na chwilę" o 18, tak dzisiaj wstałam o 10 możliwe, że "odchorowuję" urlop jednocześnie walcząc z wiosennym przesileniem
Poza tym, mojej matce umorzyli dwa kredyty, a i starają się o umorzenie długu za mieszkanie. Z jednej strony, to dobrze - bo skoro zaczynają nas nachodzić panowie windykatorzy, to znaczy że dobrze nie jest. Z drugiej strony, czuję że to cholernie niesprawiedliwe, bo ja - jako jedyna osoba pracująca w tym domu - muszę liczyć, czy mi starczy na zakupy, rachunki, zachcianki i życie. A oni sobie od iluś tam lat piją, libacje urządzają, kredyty biorą, zadłużają się po same uszy i masz - jakaś część umorzona. Nie chcę, żeby to brzmiało zawistnie, ale naprawdę jako zwykły, szary obywatel czuję się z tym szalenie niesprawiedliwie. Ja bym się bała zalegać z rachunkiem telefonicznym, a oni bez skrupułów biorą wielkie kredyty, których nie spłacają, w głębokim poważaniu mają też odsetki i masz - umorzyć się da.
Ja to bym tak chciała. Siedzieć cały czas w domu, nie pracować, a kasę mieć i się niczym nie przejmować. I wiecznie na rauszu chodzić. Bez kitu chyba zostanę alkoholikiem sfrustrowana troszkę tym faktem jestem, ale przeżyję.
aaaa no i chyba mogę już stwierdzić, że z B. nic więcej nie wyniknie to właściwie było do przewidzenia, a i taki właśnie scenariusz przewidywałam, więc nie powinnam tego długo odchorowywać
Co tam jeszcze....
O, w pracy ostatnio pojawił się ktoś nowy z ochrony. Pierwsze wrażenie - "łaa, fajny, tylko taaaki młody" i chodziło za mną przeczucie, że straaaaasznie mi kogoś przypomina i nie mogłam sobie przypomnieć skąd to skojarzenie.
No więc okazało się, że to... młodszy brat G. myślałam, że umrę ze śmiechu
Faktycznie z wyglądu strasznie do siebie podobni, ale z charakteru wcale
Hmm.... no i to chyba tyle
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum
|