Dokładnie, za maclareny za dużo wołają, ale są one dobre jakościowo i niezawodne (a o to, chodziło - że nie wszystko co drogie jest dobre - akurat maclareny są dobre.) Za drogie, też tak uważam. Ceny poszły do góry, żeby ujednolicić ceny w Europie, bo swego czasu w Polsce były niższe i przyjeżdżali klienci z zagranicy do nas po maclareny.
Co do drugiej części, ja z kolei się nie zgadzam

.
Trzeba wiedzieć do czego/ na jakie warunki kupujemy dany wózek. Nie można porównywać wózków typu czołg z wózkami typu quinny/mutsy/joolz/maxi cosi w tych samych kategoriach. Adbor to jest wózek na wieś/las/wertepy a Quinny nie. I nie można mieć do niego pretensji, że nie radzi sobie na wertepach. Za to lepiej radzi sobie w mieście, gdzie potrzebny jest wózek lżejszy, zwrotniejszy, na skrętnych kołach - sklepy/komunikacja miejska/mała winda/alejki itp. Ja w mieście miałam Mutsy (który gorzej wypada od Quinny w kwestii amortyzacji) a byłam nim zachwycona. Adborem czy tam innym wózkiem ciężkim, bez skrętnych kół bym się zajechała chyba. Po lesie (z drogami dla spacerowiczów) też jeździłam Mutsy jakby co, problemu w tego typu terenie nie miałam absolutnie żadnego.
Quinny nie jest badziewiem na pewno, nie można go tak oceniać tylko dlatego, że po wertepach nie daje rady, bo jest przeznaczony na inny teren.
Co do reklam, itp... fakt muszą inwestować w reklamę, ale to że są drogie to nie tylko kwestia marki/reklamy, tego, że zagraniczny - za granicą kosztuje akurat tyle (dla nich niedrogo) a dla nas ze względu na nasze pensje tak, ale również jakości. No przecież jest róznica w jakości wykonania, stelaża, materiałów między wieloma polskimi wózkami a tymi markowymi droższymi. No może nie każdy to widzi, ok...

ale przecież wystarczy popatrzeć sobie na taki Baby Design a Peg Perego czy Jane, no przecież to gołym okiem widać.
Natomiast jeśli chodzi o zawyżanie ceny to skoro czepiamy się maclarena, przyczepmy się do Espiro Metro. Espiro Metro, polski wózek, jakościowo nienajlepszy (mam na myśli ogólnie firmę Baby Design) a kosztuje średnio 450 zł. Za 500 -550 można mieć już markowy nowy wózek. Tu moim zdaniem producent przegina, tym bardziej że widziałam (i używałam dzięki uprzejmości koleżanek) wózki Espiro po ok.rocznym użytkowaniu

W kiepskim stanie tapicerka i trochę latający stelaż, a zdarzają się i jakieś większe awarie. Ok, nie u każdego, ale jednak w większości.