2011-03-06, 19:55
|
#2007
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 28
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część XIII
Cytat:
Napisane przez zielona_zabcia
polny maku drogi-ale mi się miło zrobiło! dziękuję, napewno napiszę, sama czekam z niecierpliwością!
poppy seed-proszę Cię czuwaj kochana, czuwaj! niemam siły już do siebie  i musicie mnie przypilnować 
sheila-jadłam b e z n d z i e j n i e jednym słowem... każdy kto choć raz czytał moje jadło,może potwierdzić! a strach przed przytyciem który powstymuje Cię od jedzenia....to wiesz że nic dobrego prawda? Lepiej zastanó się co ważniejsze,piękna figura,czy samopoczucie! 
pozytywna-wariatka-dziękuję, zastanowiłam się nad tym co wyprawiam, poczytałam sobie, spięłam poślady i powiedziałam s t o p !
myślę ze to był/jest duży krok przód
(zastanwiam się też nad odnowieniem terapii)
|
Wiem o tym właśnie, ale ciężko jest mi wyzbyć się tego uczucia. Podam Wam mój dzisiejszy jadłospis, który był koszmarny. Mierząc 173 cm ważę 53,5 wieczorem. Jeszcze w listopadzie było 68. Schudłam zmniejszajac drastycznie ilośc kcal. teraz zwiekszam co tydzień. Jestem na 900, lecz że sobotnia impreza miała za dużo jedzonka, dzisiaj nie miałam na nic ochoty i mój dzień wyglądał tak:
śniadanie: kromka ciemnego chleba słonecznikowego + plasterek szynki z piersi kurczaka
II śniadanie: owsianka - pół szklanki mleka, 20g płatków owsianych
obiad - połowa warzywa na patelnie z hortexu z ryżem i kurczakiem i troche jogo naturalnego do tego
potem kawa z niewielka iloscia mleka i dwa minimalnych rozmiarów biszkopciki
potem ćwiczyłam 30 min na rowerku stacjonarnym
a jakąs godzine temu zjadłam troszke chudego twarogu i polałam to jogo naturalnym.
Moja budowa ciała jest okropna, górę mam szczupłą, teraz to już aż przesadnie, a z nóg i ud ciężko mi cokolwiek zrzucić. Lekarz kazał mi przytyć lecz nie dam rady, a nie chcę zaczac nagle jeść rzeczy, które przez 3 miesiące ograniczałam lub całkowicie wyeliminowałam. Dodam, że słodyczy nie jem prawie w ogóle. Czasem wpadną płatki do mleka typu cheerios, czasem batonik fitness, czasem lu go. A po za tym nic. Jem też dużo warzyw, owoców, staram się jakieś ryby, kocham wieśniaki i owsiankę. Na jutro zaplanowałam sobie tak:
śniadanie- owsianka na mleku
do szkoły dwie kromki (czyli kanapka) wcześniej wspomnianego chleba z szynką i papryczką, jabłko
na obiad - zupa kalafiorowa, reszta warzyw na patelnię
kolacja - wieśniak ze szczypiorkiem
co dorzucić aby wyszło 900 kcal? Nie mam już siły do tego
__________________
" Przegrać po to, aby inni wygrali, to czasem więcej niż wygrać "
|
|
|