Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - rozstanie 3 miesiące przed ślubem??
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-03-06, 23:03   #1
majakoza1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3

rozstanie 3 miesiące przed ślubem??


wiem że post nudny i oklepany, ale liczę na Was.
przygotowuję się do ślubu.
mam 25 lat, mój facet 37. jesteśmy ze sobą 5 lat. związałam się z nim bo miałam potrzebę by się z kimś związać, nieważne z kim. jestem bardzo niedowartościowana, dużo przeszłam, stąd zapewne brak mi wiary. wydaje mi się że ważne aby kogoś mieć, mniej ważne by być szczęśliwym.
on się związał ze mną bo chciał mieć żonę która wreszcie da mu upragnione dziecko. tak mi się przynajmniej wydaje. mówi że kocha ale nie wierzę w to.
na pewno wiem to że ja go nie kocham. nie lubię się z nim całować, nie cierpię go dotykać, mam wręcz czasami obrzydzenie. o seksie nie wspomnę. czasem zaciskam mocno oczy i płaczę podczas intymnych uniesień. nie wierzę w to że mogę być szczęśliwa.
on zawsze ma do mnie jakieś uwagi. bo jestem podła, wredna. wyśmiewa moją rodzinę i zawsze ma coś na jej temat do powiedzenia. bo Twoja matka jest popie...dolona, bo Twoja siostra jest brzydka. ma uwagi do moich znajomych. po co prosisz tą idiotkę na ślub (a ta idiotka to moja przyjaciółka). jest zazdrosny. czasami wyzywa mnie od dziwek i jeszcze gorzej.
to dobry chłopak, starałam się kiedyś nawet zauważać jego zalety.
nie pociąga mnie kompletnie jako mężczyzna, ma słaby charakter, jest maminsynkiem, nie potrafi mnie obronić, nawet przed własną matką, a wręcz wraz z nią plotkują na mój temat. nie lubię z nim spędzać czasu, więc rzadko się widujemy. po co mamy się spotykać, po to żeby się kłócić??
pewnie się dziwicie po co z nim jestem. otóż właśnie dlatego że boję się tej samotności.
rok temu poznałam chłopaka. jest dla mnie najpiękniejszy, uwielbiam go całować, tulić. uwielbiam jego delikatność, czułość. w przeciwieństwie do mojego obecnego partnera który potrafi mnie klepać jak kumpla zamiast czule pogłaskać. w jego towarzystwie zawsze zyskuję dobry humor, radość i optymizm. nigdy nie poznałam nikogo takiego jak on.
aż mi się coś robi na myśl o moim ślubie, z tym niekochanym przeze mnie człowiekiem. żal mi i siebie ale przede wszystkim jego. oszukuję go i zdradzam ale tylko dzięki temu jakoś to znoszę. szkoda mi wkładać mojej pięknej białej sukni dla niego, szkoda mi oszukiwać samego Pana Boga, łamać tak piękny Sakrament ale tak zdecydowałam i raczej nie potrafię tego zmienić.
niedawno mój znajomy powiedział mi że go nie kocham. czy aż on musiał mi otwierać na to oczy? nie, ja to sama wiem.
wiem że powiecie że sama sobie winna jestem, bo go zdradzam. ale przez 4 lata go ani razu nie zdradziłam i nigdy nie było dobrze. nie proszę o rady, ale proszę jeśli ktoś przeżył lub przeżywa podobną sytuację, niech się udzieli na moim wątku. może razem Dziewczyny sobie potrafimy pomóc??

Edytowane przez zlosliwiec
Czas edycji: 2011-03-07 o 13:53 Powód: odtwarzam zniszczoną wiadomość
majakoza1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując