|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 127
|
Dot.: Odchudzanie czas zacząć - część IV.
Cytat:
Napisane przez laisla
Ostatnio się nie mierzyłam, ale i tutaj cudów nie oczekuję bo spodnie luźniejsze jakoś nie chcą się zrobić  wpadam powoli w lekką histerię ale już przestaję Was zadręczać swoimi narzekaniami, każdy ma w końcu czasami takie zastoje i podchodzi do tego z umiarem  tylko jak człowiek się stara a tu kolejny tydzień zero wyników, a wręcz w drugą stronę to już ręce i nie tylko opadają  Co do mleka to naprawdę nie wiem..schodzę z tego swojego orbitka po tych interwałach zlana potem i wykończona na maksa codziennie, za chwilę robię się głodna jak wilk, co akurat jest w tej sytuacji zrozumiałe, a że jest to środek nocy to zwykle jem wtedy kawałek białego sera polanego jogurtem nat. bo inaczej nie zasnę z głodu. Zero węgli..
|
Wiem, że jesteś przyzwyczajona do trybu nocnego, ale człowiek raczej z góry jest nastawiony raczej na dzienny tryb. Nawet jesli ktos jest śpiochem. Może to ma jakiś wpływ? Podobno lepiej ćwiczyć rano, bo wtedy te efekty po treningowe, czyli w skrócie mówiąc szybszy metabolizm wpłynie na resztę posiłków. Sama niby chciałabym tak robić i to wykorzystać, ale wiem jak trudno przestawić się z trybu wieczornego. Ja też poćwiczeniach robię się głodna, ale wtedy stawiam na herbatę i ewentualnie serek wiejski z warzywami. Teraz zaczęłaś interwały, musi troszkę czasu minąć, żeby organizm zareagował.
A co do przeżywania wzrostów. Nie jestem lepsza, jak zważę się i zobaczę więcej to mam cały struty dzień. Nie tam, że jakaś straszna tragedia, ale po prostu jest tak podświadomie gorzej Z drugiej strony też taka bez winy nie jestem, bo mogłabym się bardziej pilnować. Ostatnio np. zamiast 5 posiłków( z lenistwa omijałam podwieczorek i 2 śniadanie), jadłam 3 ale obfite a w międzyczasie byłam głodna, co doprowadziło do takich napadów na wielkie ilości. Bez sensu. Hmm...No i jeszcze jedno moje doświadczenie. Może pamiętasz, że kiedyś ważyłam te ok. 96kg, a potem schudłam 18-20kg. Przybyło mi ok. 10kg, przez głupie obżarstwo i stosowane wtedy głupie diety, które były po prostu zbyt rygorystyczne. Teraz jak widać schudłam te 5kg, ale jakoś trudno zbić mi z tej wagi 80-81kg. W tamtym roku też tak było, nawet z marcu. Jakby ta waga była taka zaporowa, że organizm nie chce i już. Mam nadzieję, że jednak uda mi się coś z tym zrobić. A teraz podsumowując myślę, że każdy z nas ma taką wagę przy której po prostu nie idzie dalej, bo tak. Trzeba zacisnąć zęby i brnąć. Poza tym mimo wszystko organizm przyzwyczaja się do tych samych ćwiczeń, tych samych posiłków. Mała zmiana,a potrafi dać efekt na + lub -. Powiedziałaś, że niedługo będzie rower, rolki itd. Myślę, że nowe ćwiczenia angażujące może nie do końca inne, ale troszkę w inny sposób dadzą Ci efekty. Może lubisz tańczyć? Ja sobie lubię poskakać w pokoju, tak niezobowiązująco - ale to mimo wszystko ruch i jak dla mnie nawet 10 minut rozluźnia, pobudza i ma się ochotę na więcej. Wybacz za ten referat 
Cytat:
Napisane przez laisla
gdy w zeszłym roku zabierałam się w maju za tę dietę to zaczynałam z lineą pierwsze dwa miesiące, w każdym spadło po 2,5kg..odstawiłam i w każdym kolejnym spadło idealnie tak samo..więc tak jakbym brała placebo 
jeśli chodzi o morze to mialam identycznie, jadłam dużo więcej i po powrocie spodziewałam się przyrostu a tutaj była miła niespodzianka 
|
Morze rybki plaża też tak miałam, myślałam, że 10kg przytyłam, a tu jeszcze schudłam 
Cytat:
Napisane przez joasia_sia
W porównaniu z poprzednim miesiącem mi przybyło. Malutko, ale ja jestem po odchudzaniu megaprzewwrażliwiona na tym punkcie
No nic, nie będę przecież histeryzować z powodu dodatkowego kilograma  Wrócę do białkowych kolacji, będę więcej chodzić a mniej się wozić tramwajami i może odrobinę zmniejszę porcje, bo w ostatnim miesiącu je zwiększyłam - wydawało mi się, że mój metabolizm to uniesie. No cóż 
|
Też jestem przewrażliwiona. Masz rację, kiedyś waga musi spać, bez przesady... w porównaniu z tym co ja wyprawiałam to teraz jestem prawie, że wzorowa. A potem się człowiek dziwi, że jest gruby. Wypiłam po południu kawę, żeby na zajęciach wytrzymać. Do tej pory mnie trochę nosi
Edytowane przez OneSweetTaste
Czas edycji: 2011-03-09 o 21:39
|