Dot.: TeŻet, seks i guarana -nie tylko o dzieciach od samego rana - ROCZNIAKI III-IV
Wróciłam ze spaceru. Co za paskudna pogoda
Wracając do naszego ulubionego tematu, czyli porodu, to chciałam odpisać każdej z Was ale za dużo cytowania .
Ja w końcowym efekcie urodziłam cc a nastawiona byłam wyłącznie na sn i żadnej innej opcji nie przyjmowałam do wiadomosci. Mało tego przez jakiś czas marzyło mi się rodzenie w domu bo strasznie boję się szpitali. Zwyciężył dzięki bogu mój rozsądek.
I mogę za każdym razem dumnie powiedzieć że miałam 2w1 . Rodziłam aturanie 23 h a późnej było cc . Żadna farmkologia u mnie nie działała, przebicie pęcherza też nie. Miałam skurcze parte a rozwarcie takie samo (max 5 cm). Jak już podjeli decyzję o cc to poczułam ulgę choć zaczełam się bać ale po takim czasie było i wszystko jedno. Znieczulenia nie poczułam wcale, Tż stał za szybą. Teraz wspomina jaki miałam na twarzy uśmiech i spokój. Byłam tak wykończona że zasnęłam i "nie było mnie" jak wyjeli Zosię. Pamiętam tylko że otworzyłam oczy bo jakieś dziecko płakało i myślałam że znowu jakaś urodziła a ja dalej nie.
Okazało się podczas cięcia że mam żylaki na macicy i dlatego nie było rozwarcia. Straciłam sporo krwi i nie doszłam do siebie tak szybko. Kroplówki miałam przez 2 doby non stop. Z jed ną nawet byłam pod prysznicem
__________________
Żmijka najsłodsza
|