Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nasz autobus gna do przodu coraz bliżej czas porodu, mamy III-IV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-03-10, 12:25   #477
mokra6
Zadomowienie
 
Avatar mokra6
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 439
Dot.: Nasz autobus gna do przodu coraz bliżej czas porodu, mamy III-IV

U mnie z porodem to było tak: czułam w nocy przez sen skurcze, ale myślałam, że to tylko tak. Jednak o 1 wstałam, zapaliłam światło i się drę do męża: ,,O Boże! Wody mi odchodzą!" Poleciałam do mamy upewnić się że to TO i ona mówi, że no tak! I tak się zaczęłam trząść, takie nerwy mnie wzięły, że stałam i nie wiedziałam jak się nazywam i co mam robić. Mówię, że ja jeszcze nie chcę, bo nie zdążyłam sobie jeszcze pomyśleć jak to Ale w końcu za torby i wio do szpitala. Po drodze miałam skurcze, ale im bliżej szpitala tym jakoś ich mniej było. Na IP położna powypełniała ze mną różne papierki, podłączyła mnie do ktg, przyszedł dr-zbadał i zawieźli mnie wózkiem na salę porodową. Mąż był przy mnie cały czas. Jeszcze wtedy nie zdawałam sobie wogóle sprawy co mnie czeka... Nie miałam rozwarcia, a wody ciekły (i śmierdziały) Poleżałam znów pod ktg, poszliśmy pod prysznic, a o 6 podłączyli oksytocynę i sie zaczęło! Taki ból! Mąż masował mi plecy, potem znów pod prysznic-tam bolało mniej, ale byłam już tak zmęczona, że zasypiałam pod tym prysznicem i skurcze mnie wybudzały. Później na piłce siedziałam długo, w międzyczasie co kawałek ktg i badania szyjki. Powiedziałam, że chce znieczulenie! Powiedzieli mi,że musi być 3cm i zgładzona szyjka.Więc musiałam czekać. W koncu dali mi o 12. Nic nie bolało i potem jaka ulga! Dla mnie to było zbawienie! Na ktg były skurcze,a ja ich nie czułam-ani z brzucha ani z pleców.Tylko zaczęło mi napierać jakby na odbyt-to zaczynały się parte-ale póki co nie bolesne. Teraz juz szybko szło z rozwarciem. Po 14 zaczęliśmy. Mąż wyszedł, bo go nie chciałam już, zresztą to za strasze dla niego,a i tak mi pomógł i był dzielny! Tak się przy mnie napocił,że wyrzucił do kosza podkoszulek i był w samej bluzce, do tego 2 razy chodził się myć Te parte to straszne-niewiadomo czy to się chce kupę czy co? Pomęczyłam się z nimi z pół godz,bo nie umiałam przeć, bo bolało krocze. Gin naciskał mi na brzuch, 1 położna trzymała mi nogi tak do brzucha, a 2 wkładała mi tam palce i kazała je wypychac i ciągle powtarzały, że dam radę, że jeszcze trochę. Były super,naprawdę. No i 0 14:45 się udało! Położyli mi córcię na brzuchu, ale ja mówię, żeby wzięli, bo nie mam siły jej utrzymać. Zawołali męża i ją mierzyli ważyli przy nim. A mnie zaczęli zszywać- nawet nie wiem kiedy rozcięli! Do zszycia dali zastrzyk,także nie czułam. W końcu przełożyli mnie na łóżko obok i leżałyśmy tam 2 godz,a potem na normalną salę. Wtedy od razu powiedziałam-pierwszy i ostatni raz! Ale dzis jak patrzę na córcię to wiem,ze warto było. Ja do dzis nie wierzę w ten cud!
__________________
Każdą sekundę mojego życia nazywam Twoim imieniem,
bez Ciebie moja dziecino świat dla mnie nie istnieje...
Lilianka

http://suwaczki.maluchy.pl/li-51052.png
mokra6 jest offline Zgłoś do moderatora