Dot.: Dopłata do studiów a urlop macierzyński
Ja absolutnie rozumiem pójście kobiety w ciąży na L4, kiedy ciąża jest zagrożona albo w innych groźnych przypadkach. Ale jak czytam o kobietach, które pracują w biurach a od samego początku ciąży idą na zwolnienie na 9 miesięcy, bo mają ochotę na spacery po centrach handlowych i nie chce im się pracować, to mi się nóż w kieszeni otwiera. I potem są wątki pt. "Jestem w 5. tygodniu ciąży, co powiedzieć, żeby lekarz wypisał mi L4 z możliwością chodzenia, bo chciałabym jeździć do koleżanek i do centrów handlowych?". Jak ostatnio przeczytałam tekst: "Jestem w 6. tygodniu ciąży, chcę iść na L4 do rozwiązania, bo nie mam apetytu" to mi ręce opadły.
Edytowane przez invisible_01
Czas edycji: 2011-03-12 o 18:25
|