Jenny, dziękuję za trzymanie kciuków za garnitur - pomogło

Wczoraj zorganizowaliśmy sobie dzień oglądania garniturów i obrączek.
Najpierw poszliśmy do tego salonu w Zabrzu, który poleciła mi koleżanka, TŻ przymierzył 2 garniaki, ale jeden taki stalowy świecił się jak psu jajca i wyglądał śmiesznie, a drugi był czarny i matowy- TŻ wyglądał w nim nieźle, ale to ostateczność, bo nie chcieliśmy czarnego. Ceny przystępne, do 400zł można kupić garnitur razem z koszulą i krawatem.
Później poszliśmy do jubilera pooglądać jeszcze raz obrączki, które kiedyś upatrzyliśmy, miałam też przy sobie złoto, jakby nam strzeliło do głowy zamawiać. No i strzeliło

Będą do odbioru w piątek.
A na koniec poszliśmy jeszcze połazić po Platanie, weszliśmy do salonu Bytom, bo 3 tygodnie temu TŻ mierzył tam garniak z wyprzedaży, ale potem był chory, więc nie mogliśmy jechać, więc już straciłam nadzieję, że go dostaniemy, bo wyprzedaże się skończyły. A tu cud, garnitur jakby na nas czekał

Akurat w rozmiarze TŻa, nic nie trzeba poprawiać

Jak go zobaczyłam w tym garniturze i białej koszuli to powiedziałam, że koniecznie musi go wziąć

Kolor stalowy z dyskretnym połyskiem. Do tego mierzył kamizelkę z musznikiem, ale nie byliśmy zachwyceni. Pani zaproponowała nam piękną koszulę, typowo ślubną, z krytymi guzikami, za zawrotną cenę 270zł :P Ale tak nas urzekła, że wzięliśmy ją też

Teraz musimy jeszcze znaleźć fioletowy krawat, spinki i buty.