|
Dot.: Oryginał czy podróbka? Część II
Sprawa wygląda tak- perfumy zamówił mi w prezencie mąż. Odebrał je z poczty, rozpakował zeby sprawdzić, powąchał i stwierdził ze coś jest nie tak. Porównał zapach z tym zamówionym ze starwberry net i stwierdził ze to podróba. Ponieważ nie zna sie ta tych wszytkich szczegółach- butelka, pudełko itd. napisał maila do perfumerii ze sprzedali mu nieorginalny towar. Po powrocie do domu stwierdziłam że perdumy sa po prostu zepsute i dlatego pachną juz gorzkim alkoholem. W odpowiedzi na atakujacego maila napisałam do sprzedawcy ze nie zarzucam mu handlu podróbkami tylko perdumy sa nieswieze i takie produktu z pewnoscia nie zmawialismy. To ze to jest oryginal nie zwalnia ich z odpowiedzialnosci za jakosc towaru. Juz nie wspomne o tym ze zmawialam wersje podrozna a dostalam zwykla- sprzdawaca probowal mi wmowic ze zrobil to dla mojego dobra bo wersje w czerwonym gumowym opakowaniu to testery (akurat:P). Jak widzicie dalej sprzedawca nie przyjmuje do wiadomosci faktu ze perfumy sa zepsute, jedyna odezwa byla na atomizer- ktory obecnie nie kapie, ale po wyjeciu perfum był mokry i cale kartonowe pudelko jest od wewnatrz pzresiakniete zapachem. Nie podoba mi sie sposob w jaki zaczto z nami rozmawiac- maz napisal ze zapach jest inny dlatego tez uwaza ze produkt jest nieoryginalny, sprzedawca nastomiast od arzu przystapil do ataku. Grazac nam konsekwencjami za wystawienie negatywa na allegro- smieszne, a pozniej karnymi odsetkami za przestoj magazynu.
Edytowane przez kobieta kot
Czas edycji: 2011-03-16 o 08:51
|