Wiecie co, trochę wam zazdroszczę urządzanie mieszkań, wypróbowywania sprzetów i wszystkiego co z tym związane. Ja swoje mieszkanie "urządzałam" dobrze ponad 7 lat temu i już zapomniałam jak to jest. Pomijam juz fakt, że od tamtego czasu gust mi się zmienił

W dodatku wtedy musiałam iść na duże kompromisy bo urządzanie mieszkania w większości finansowali rodzice i wspólnie robiliśmy wszelkie zakupy, więc niektóre rzeczy kosztowały nas długie wojny, np. niebieskie płytki w łazience i toalecie, na które się uparłam, a mamie koszmarnie się nie podobały aż w końcu stwierdziła, że chcę to będę miała ale ona tam nie wejdzie

Ale w sumie uparta jestem więc sporo rzeczy wywalczyłam
Ja tzn nacięcie robiłam metalowym pilniczkiem do paznokci, wzdłuż linijki pzyłozonej do papieru. Chodziło o to, żeby zrobić wcięcie w papierze, ale nie przeciąć go, wtedy się nie łamie tylko zagina.
Pierwsze bardzo mi się podobają, drugie nie w moim stylu, ale podobają mi się te wkrętki z nich, szukałam takich ostatnio, ale nie trafiłam.