Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - TŻ i dalsze wspólne życie.Jak nie wywrzeć presji?Proszę o radę!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-03-21, 13:53   #1
mi_lena87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 13
Question

TŻ i dalsze wspólne życie.Jak nie wywrzeć presji?Proszę o radę!


Drogie Wizażanki,
wizaz.pl znam od lat i czytuję forum, ostatnimi czasy bardzo często. Jeśli przegapiłam jakiś wątek dot. bardzo podobnego problemu to proszę, skierujcie mnie tam, bo sama nie znalazłam nic, co choć znacznie by mi pomogło (właśnie skończyłam czytać wątek "albo ja, albo...").

W dwóch słowach o sytuacji:
jestem z TŻ ok. 2 lat, związek na odległość (ale zdarzało się nam być razem non stop i 2 tygodnie), oboje uważamy, że to chyba "to" i chcemy być już razem. TŻ po studiach, pracuje i mieszka z rodzicami, ja w tym roku się bronię i pracuję dorywczo. O tym, jak bardzo się różnimy można by książki pisać ale nie o to chodzi.

Sedno mojego problemu:
kończy się studencki etap w moim życiu i mam 3 możliwości: albo przeprowadzę się do TŻa (mielibyśmy gdzie zamieszkać sami), albo będziemy jeszcze X czasu ciągnąć związek na odległość co dla mnie jest nietrafionym pomysłem - moim zdaniem to jest moment, żeby ruszyć do przodu a nie wydawać wciąż majątek na dojazdy i wkraczać w dorosłość da dobrą sprawę osobno, trzecia opcja - rozstać się, ale tego nie chcemy On raczej nie przeprowadzi się w moje strony bo ma swoje zobowiązania na miejscu i ja to rozumiem. Rozważam więc poważnie przeprowadzkę. Wstępnie kiedyś rozmawialiśmy o tym.

Proszę więc o radę w tej kwestii:
jak zapytać TŻa o to, czy przystopuje z rozrywkami i hobby na rzecz wspólnych spraw? Wiem, że to ważna część życia i nie chcę mu niczego zabraniać!, ale jego "koniki" w większości nie pokrywają się z moimi - skromnymi i nie wymagającymi wielkich nakładów finansowych, są czasochłonne i kosztowne (sprzęt, kilka razy do roku ok. tygodniowe wyjazdy za granicę) szczególnie kiedy już żyje się na własny rachunek , a nie mieszka z rodzicami i można na takie "rozrywki" wydawać wszystko, co się zarobi, bo wikt i opierunek są zapewnione. Poza tym po przeprowadzce do obcego miasta nie będę tam miała nikogo - rodziny, przyjaciół. TŻ jest kochający i troskliwy, ale jak mu powiedzieć, że będę potrzebować jego obecności, uwagi, bardziej intensywnego myślenia o NAS ale tak, żeby Go nie przytłoczyć, żeby zaczął się z tym oswajać? Nie jest egoistą ale praktycznie od dziecka dostawał wszystko, co sobie zamarzył, więc na pewno będzie mu trudno. Nastawić Go bardziej zadaniowo, postawić wymagania, a może dać do zrozumienia, że potrzebuję Jego silnego męskiego ramienia? Oboje cenimy sobie pewną dozę wolności w związku ale jak mu powiedzieć, żeby powoli rezygnował z części swoich planów rozrywkowych a zaczął gospodarować pieniędzmi pod kątem wspólnego życia? Oczywiście każdy facet jest inny; mój nienawidzi, kiedy mówi się mu, co ma robić, więc chcę do tego podejść psychologicznie, nie stosować żadnych gierek, ale od właściwej strony ugryźć problem...
mi_lena87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując