Co robić? Może ja przesadzam?
Ostatnio pisałam tu o moim chłopaku i jego wyjezdzie. Jednak nie wyjeżdrza.
I wiem, że może ciężko mówić o związku skoro na taką odległość. Ale tak sie zastanawiam czy ja nie przesadzam..
Niby gadamy często przez tel. no i raz przyjechał do mnie(bo póki co krótko jesteśmy razem i ja mam mature niedługo to też tak czasu nie mam) ale nieraz jak dzwonie to on, że nie ma czasu. I tak naprawde nie wiem co robi... tzn. mówi, ze gra w piłke i wierze mu, ale uważam, ze powinien mi poświęcac chociaż przez tel. więcej czasu jak już ja zadzwonie. Jak musi coś w domu załatwić czy coś ok rozumiem, mówi mi wczęsniej, że np nie może gadać. Ale z tą grą...? Kumpela mi mówi, ze to normalne, jest zajęty i nie może gadać, ale chyba piłke i kolegów to ma na codzień;/ ona nie widzi w tym nic złego...
No, ale jak jej chlopak ją traktuje tak, że przyjedzie raz na m-c do niej mimo, że mieszka 10 km to co innego. Ale ja sama nie wiem co mysleć o tym... tak sobie myśle, że może w każdym woj. jest inna kultura?? bo np mój były, który mieszkał niedaleko potrafił o 6 rano do mnie dzwonić mimo, że np miał wolne, a ja jechałam do szkoły. a on?? w życiu by chyba o 6 nie zadzwonił....
Niby mnie kocha i wgl. ale widze, ze wgl nie zależy mu na rozmowach ze mną;( co robić?;( a może ja przesadzam i powinnam zrozumieć, ze dla chłopaków są ważni koledzy i piłka... no, ale czy to jest podstawą??
|