Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Drobne gesty uczucia
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-03-26, 13:22   #25
martiniątko
Zadomowienie
 
Avatar martiniątko
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 166
Dot.: Drobne gesty uczucia

Dziękuję za wszystkie wypowiedzi!

Problem nie leży tylko w kupowaniu prezentów. Uczepiłyście się co po niektóre tylko tego. Oczywiście, nie obraziłabym się za kwiatki czy coś ale nie jestem aż taką materialistką żeby tego żądać. Chodzi mi bardziej o "myślenie o drugiej osobie", sprawianie że będzie się czuła dobrze i komfortowo. Jest wiele rzeczy które mnie w tym facecie wkurzają. Czasem zachowuje się jak taki typowy książkowy przykład faceta, kawalera przyzwyczajonego do życia samemu, nie wie jak zadbać o kobietę. Ale to raczej nie jest tak że on mnie specjalnie po chamsku wykorzystuje i widzę że to nie typ zimnego drania.

Wczoraj pod wpływem tego wątku stwierdziłam że spróbuje z nim pogadać, tymczasem on zrobił coś co mnie jeszcze bardziej wkurzyło. Zaprosił mnie do siebie i mieliśmy razem gotować (razem - bo on niby sam nie umie...ja też nie umiem, ale istnieją przepisy w internecie). Zrobiliśmy zakupy i po przyjściu do domu okazało się że on musi coś pilnego załatwić ze współlokatorem i poszedł do niego gadać. Ja siedziałam w kuchni i oglądałam swoje paznokcie Byłam już naprawdę coraz bardziej głodna i poirytowana, minęło z 15 minut i się wkurzyłam. Danie naprawdę nie było trudne w przygotowaniu, wrzuciłam wszystko do garnka, on za jakiś czas wrócił do kuchni i już było wszystko prawie gotowe. Zapytał czy jestem zła. Powiedziałam ze jestem zła jak cholera. Zaczął mnie przepraszać, że tak wyszło i że naprawdę musiał załatwić. Ja do niego - ok, skoro nie masz czasu to po co mnie zapraszałeś. Wygarnęłam mu że ciągle tylko ja wszystko dla niego robię, przy okazji wspomniałam o paru innych rzeczach. Naprawdę tym razem przesadził. No i wreszcie coś się w nim ruszyło, chyba przestraszył się i nagle zaczął się starać... Jak z dzieckiem

Potem trochę porozmawialiśmy i powiedział mi że czuje się trochę zagubiony pierwszy raz od 24 lat będąc na serio z dziewczyną. Jeszcze w dodatku studiuje typowo męski kierunek, uprawia męski sport, obraca się w towarzystwie samych facetów i chyba nie do końca wie, jak ma się odnosić do istoty odmiennej płci (chociaż ma niby 3 siostry więc coś tam powinien w końcu wiedzieć ). Wychodzi na to, że muszę go bardziej poinstruować, czego bym sobie życzyła i jak ma się zachowywać bo on pewnie chciałby dobrze ale nie wie jak.

No i poza tym faktycznie jest tak, że za dużo z siebie daję. Powinnam być bardziej asertywna i więcej wymagać. Ale nie lubię być taką wredną zołzowatą wymagającą babą. Fakt jest taki, że ja nie lubię się kłócić i nie lubię mówić komukolwiek że coś mi nie pasuje...też trochę zbyt dumna jestem na to, żeby się o coś dopraszać.

PS - co do mojego ex. Rozstaliśmy się w zgodzie, z przyczyn trochę niezależnych od nas (różnice światopoglądowe i religijne). Tamten związek dużo mi dał, dużo we mnie zmienił na lepsze, ale miał też swoje wady, jak każdy związek i tamten facet nie był wcale idealny. Przeszłam stadium rozgoryczenia zerwaniem, złości, tęsknoty, potem zaczęłam się spotykać z innymi, odkochałam się z tamtego, przestałam o nim myśleć. I wtedy dopiero spotkałam obecnego faceta. Także myślę, że jestem gotowa na nowy związek... O tamtym myślę z sympatią, ale nic do niego nie czuję.

Edytowane przez martiniątko
Czas edycji: 2011-03-26 o 13:34
martiniątko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując