2011-03-27, 19:29
|
#2372
|
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 27
|
Dot.: wyrywanie ósemek, które jeszcze nie wyrosły
Cytat:
Napisane przez Woowo
Witam,
Wczoraj byłem na konsultacji u chirurga szczękowego i dowiedziałem się, że do usunięcia ósemek na dole będę musiał mieć szczepienie na żółtaczkę typu B. Wytłumaczył mi również jak ma wyglądać sam zabieg i powiem szczerze, że się trochę wystraszyłem. 8ki rosną poziomo pod dziąsłem, żeby je wydobyć chirurg będzie wycinał okienko w kości żuchwy przez które wydobędzie ząb. Mam sobie wziąć zwolnienie w pracy na tydzień, potem będzie zdjęcie szwów. Tak z każdą dolną ósemką. Dostałem również informacje, że może dojść do uszkodzenia nerwu czuciowego na dolną wargę (co się podobno rzadko zdarza, ale nie można tego wykluczyć). Nie ma wtedy czucia w wardze przez 1-2miesiące, potem czucie wraca. Po ekstrakcji mam rozwierać na siłę japę co oczywiście będzie boleć...inaczej zrośnie się tak że będę mógł otwierać usta na wielkość szparki... Powiem szczerze, że się trochę wystraszyłem i sam już nie wiem co mam robić. Ósemki usuwam bo to wymóg założenia aparatu na dolny łuk. Najbardziej powaliło mnie to wycinanie okienka w kości i możliwość zerwania nerwu..masakra jakaś!
|
Matko! Miałam usuwane wszystkie ósemki u chirurga szczękowego, ale nie było u mnie z tym tyle zachodu. Nikt mi się nie kazał zaszczepić. O żadnym uszkodzeniu nerwów nie było mowy. A po co te zwolnienia na cały tydzień? Buzi na siłę też mi nikt nie kazał otwierać. To głupoto, bo chyba dają szew po to żeby się zrosło a jak bedzie na siłę coś robić to ci pęknie i się nie zrośnie. Jakieś dziwne zwyczaje. Dali mi znieczulenie po 15 minutach przeszli do zabiegu. Rozcieli dziąsło wyjęli ząb i 45 minut minęło w mgnieniu oka. Po tygodniu ściągali szwy.
|
|
|